Trwa ładowanie...
recenzja
07-12-2010 16:34

Opowieść wigilijna według Margaret Atwood

Opowieść wigilijna według Margaret AtwoodŹródło: Inne
d2dx1s4
d2dx1s4

Nakładem Wydawnictwa Znak ukazały się właśnie dwie nowe książki Margaret Atwood, wybitnej współczesnej pisarki kanadyjskiej, której w tym roku literackiego Nobla podebrał nie mniej utalentowany Mario Vargas Llosa , ale nic nie stoi na przeszkodzie, by w najbliższych latach Akademia przyznała swoją nagrodę także autorce * Opowieści podręcznej. Czekając na taki werdykt możemy sięgnąć chociażby po najnowsze tłumaczenia książek Atwood: obszerną, prawie pięćsetstronicową powieść * Rok potopu lub znacznie skromniejszy objętościowo, ale nie mniej zaangażowany, zbiór wykładów poświęconych ciemnej stronie bogactwa (Dług). Drugiej z wymienionych pozycji chciałbym się w tym miejscu przyjrzeć bliżej.

Atwood na pierwszych stronach Długu przyznaje, że do napisania tej książki skłoniła ją ciekawość połączona z nadzieją na zgłębienie tak intrygującego dla niej zagadnienia: „Tematem książki nie jest jednak zarządzanie długami, deficyt snu, dług publiczny czy radzenie sobie z miesięcznym budżetem. Nie będę też dowodzić, że w rzeczywistości kredyt jest wspaniałą rzeczą, gdyż można pożyczyć pieniądze i dobrze je zainwestować”. Kanadyjska pisarka nie zajmuje się również w Długu zakupoholizmem (zainteresowanych odsyła do setek stron internetowych poświęconych zagadnieniu) czy tak jaskrawymi formami zadłużenia jak hazard i zemsta mafii. Dług jest dla Atwood pewnym konstruktem stworzonym przez człowieka, który doskonale odzwierciedla drzemiące w nas pierwotne lęki oraz nasze nienasycone pragnienie.W pięciu kolejnych rozdziałach autorka opowiada nam szczegółowo o historii i naturze długu, nierozerwalnym związku pomiędzy długiem a naturą człowieka czy jeszcze ściślejszym zespoleniu dłużnika i wierzyciela.
Rozdział pierwszy, „Starożytna równowaga”, może czytelnika nastroić optymistycznie, gdyż dowiadujemy się z niego, że – podobnie jak małpy kapucynki i inne „moralne zwierzęta” – rodzimy się jako istoty, którym nieobce są zmysły uczciwości, równowagi i sprawiedliwości. Atwood pisze nawet o „zasadzie uczciwości”, bez której nie mógłby istnieć żaden ze znanych nam systemów kredytowych: „Bez niego nikt nie chciałby pożyczać ani oddawać. […] Podobnie niezbędne jest poczucie odpłaty określające, do czego się posuniesz, jeśli nie dostaniesz tego, co ci się należy”. Autorka sporo miejsca poświęca też długom innym niż finansowe, a więc przykładowo długom moralnym czy „związanym z zaburzeniami ładu panującego we wszechświecie”.

W drugiej części książki autorka analizuje związki pomiędzy długiem a grzechem.Wychodzi od stwierdzenia, że długi (wszelkiego rodzaju pożyczki, kredyty) są nową otyłością: „jeszcze nie tak dawno temu otyłość była nowym paleniem papierosów, a wcześniej picie alkoholu nową prostytucją”. Długi, otyłość, papierosy, alkohol i prostytucję łączy to, że wszystkie były swego czasu uważane za najgorsze grzechy, a następnie zyskały opinię nieszkodliwych lub przynajmniej modnych. Nie do końca można się tutaj z Atwood zgodzić (nieszkodliwa otyłość? modna prostytucja?), ale to, co istotne znajdziemy dalej. Pisarka przypomina na czym polega różnica między winą a grzechem, zadłużenie nazywa współczesną formą niewolnictwa, pisze o „długach w sensie duchowym”, lombardach, „zjadaczach grzechów”, znaczeniu umów pisemnych („Długi nie mogą istnieć bez pamięci”) czy możliwości zawarcia paktu z szatanem (doktor Faustus i jego liczni następcy). Rozważania na temat faustowskiego paktu kontynuowane są także w kolejnym, najbardziej
literaturoznawczym, rozdziale, w którym Atwood analizuje „Dług jako opowieść”. Głównymi bohaterami tej części książki, a może i całego Długu, są wspomniany doktor Faustus oraz Ebenezer Scrooge, którego autorka traktuje jako negatyw tego pierwszego („Wszystko, co robi Faust, Scrooge robi na odwrót”).

Już tytuły dwóch ostatnich rozdziałów Długu – „Ciemna strona” i „Odpłata” – są wystarczająco pesymistyczne, ale jeśli dodam do tego, że Atwood przygląda się w nich więzieniom dla dłużników, bezwzględnym mafijnym lichwiarzom, mordowaniu wierzycieli, wojnom podatkowym czy wreszcie przyszłości planety Ziemi, szybko dojdziemy do wniosku, że pisarka nie opowiada nam nowej wersji * Opowieści wigilijnej* zakończonej happy endem. Mam zresztą wrażenie, że dla autorki „Moralnego nieładu” najistotniejszą częścią Długu jest właśnie „Odpłata”, bezkompromisowa i sugestywna wizja postępującego rozkładu naszej planety. Z jednej strony trudno odmówić pisarce racji (tzw. „słuszny gniew”), z drugiej – kwestie poruszane we wcześniejszych rozdziałach zostają odsunięte na dalszy plan, gdyż pora rozpocząć, mówiąc brutalnie, ekologiczną agitkę.

d2dx1s4

Atwood tworzy w tym celu postać Scrooge’a Nouveau, a więc współczesnego bezwzględnego i egoistycznego milionera, właściciela korporacji i prymitywnego smakosza spożywającego na obiad chilijskiego okonia morskiego (to oczywiście gatunek, który niemal całkowicie wyginął). Trzy duchy, które odwiedzają naszego wstrętnego kapitalistę zabierają go w długą propagandową podróż w czasie i przestrzeni, dzięki której Scrooge zrozumie, jakim zarozumiałym dupkiem był do tej pory i jak niewiele w gruncie rzeczy potrzeba wysiłku, by przynajmniej spróbować jeszcze uratować naszą ginącą planetę. W tym momencie oczywiście przesadnie ironizuję, gdyż ton opowieści Atwood momentami jest nieznośnie moralizatorski i dydaktyczny, ale sama autorka ma tego świadomość. Podejmuje jednak ryzyko, gdyż nie stylistyczna maestria jest tutaj najważniejsza, lecz przyszłość Ziemi, a więc także nas wszystkich. Czytelnik przeczyta więc na kolejnych stronach między innymi o dewastacji dna morskiego, biopaliwach, pospiesznie wycinanych lasach
deszczowych Amazonii, rozmarzającej arktycznej tundrze, zmniejszających się światowych zasobach żywności, ginących albatrosach czy zanieczyszczających powietrze spalinowych kosiarkach do trawy.

„Odpłata”, a więc * Opowieść wigilijna* w wydaniu Atwood, nie należy, niestety, do arcydzieł literatury, ale bez wątpienia jest to przykład zaangażowanej „pracy u podstaw”, której głównym zamiarem jest zaprezentowanie nam pewnych niewygodnych prawd oraz zachęta do zmiany obecnego stanu rzeczy (autorka podaje adresy internetowe różnego rodzaju organizacji i stowarzyszeń). Natomiast cały Dług to przykład erudycyjnego, wyczerpującego i swobodnie prowadzonego wykładu akademickiego w formie książkowej. *Szkoda tylko, że liczne dygresje i wątki niezwiązane z głównym tematem eseju niejednokrotnie zaburzają tok opowieści. *

d2dx1s4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2dx1s4

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj