Były też inne sposoby finansowania wypraw...
Marcin Pietraszewski: Himalaiści wywozili na wyprawę ogromną ilość pożądanych tam towarów: kryształów, zegarków, suszarek do włosów. Część z tak zarobionych pieniędzy przeznaczana była na finansowanie wyprawy, ale również dla samych himalaistów, aby ich rodziny mogły z czegoś żyć.
Sposoby na przemyt były bardzo różne: od upychania towarów do beczek ze sprzętem wspinaczkowym, aż po bardziej wyrafinowane. Przemycano zegarki w puszkach po zupie. Ważne było, aby dobrze oznaczyć taką puszkę. Mimo to zdarzały się błędy. Podczas jednej z wypraw na ośmiu tysiącach metrów wspinacze odkryli, że w ostatniej puszce zupy są nowe zegarki. Mimo wściekłości znieśli je do bazy, ponieważ warte były kilkaset dolarów.