"Olimpo Tropical": piekło w miejskiej dżungli [RECENZJA]
Czym jest Tropikalny Olimp? To miejsce, gdzie giną marzenia, a liczą się siła i bezwzględność. Tam każdy jest potworem albo ofiarą. Role mogą się zmieniać, ale nie ma niczego pośrodku. Tak się żyje w faweli w Rio de Janeiro.
Andre Diniz, wielokrotnie nagradzany brazylijski scenarzysta komiksowy, przyznał w przedmowie, że jako rodowity mieszkaniec Rio de Janeiro do faweli trafił dopiero w wieku 35 lat. Obserwowanie życia w niesławnej dzielnicy biedy zaowocowało "Favelą w kadrze" (wyd. Mandioca, 2017) i "Olimpo Tropical", w którym autor przedstawia historię Biuki.
Biuca to młody chłopak, który rzucił szkołę i stał się pionkiem w narkotykowym biznesie. Jego praca polega na przygotowywaniu paczuszek z towarem, ale Biuca ma o wiele wyższe ambicje. Marzy mu się kariera prawdziwego handlarza, twardziela z bronią, których widuje na co dzień w okolicy. Chuderlawy, kulejący na jedną nogę nastolatek chce się wspiąć na mityczny Olimp i zasiąść w panteonie bogów. Innego kierunku nie zna.
Scenarzysta "Olimpo Tropical" tłumaczył, że pisał tę historię z prostym założeniem – chciał pokazać miejskie piekło, brudny świat pełen przemocy, śmierci, nienawiści, łapówkarstwa, narkotyków. Dzieci w faweli bawią się w handlarzy narkotyków i odgrywają scenę egzekucji, którą podejrzały u starszych. Morderstwo jest dla nich chlebem powszednim. Narkotyki rządzą wszystkim. Jednak patrzenie na to wszystko zza pleców Biuki, "Olimpo Tropical" nie jest po prostu kryminałem. To tragiczna historia chłopaka, który próbuje się dostosować do panujących warunków. Ma swoje marzenia i pragnienia, ale zostają one stłamszone. W zestawieniu z brutalną rzeczywistością przestają mieć znaczenie. Biuca walczy o przetrwanie, a nie o życie.
"Olimpo Tropical" pokazuje świat znany z filmów "Miasto Boga" czy dylogii "Elitarni" z Wagnerem Mourą (późniejszy Pablo Escobar w "Narcos") w sposób niezwykły. Scenariusz koncentrujący się na dramacie nastolatka jest ubrany w karykaturalną formę autorstwa Laudo Ferreiry. W jego kresce czuć groteskę, przerysowanie, dziwaczne proporcje postaci. Komiks jest czarno-biały i choć miejsce akcji aż się prosi o szerokie kadry, nawet na dwie plansze, z panoramą faweli, to Ferreira mnoży bardzo gęste rysunki. Rzadko daje czytelnikowi odetchnąć, wszędzie coś się dzieje. Czuć zgiełk i harmider. Ten świat jest przytłacza i przeraża. Nic dziwnego, że Biuca chce się wydostać z tego piekła i wspiąć na szczyt Olimpu. Ale czy tam czeka go inne życie?