Młodzieńcza miłość. Zauroczenie, które przekształca się z początkowej niechęci, poprzedzonej często „dobrymi” rodzicielskimi radami czy też szkolnym przymusem. Dziwne uczucie, pojawiające się znikąd i podobnie zaskakująco się rozwijające. Uczucie, które trudno opisać, ale pozostaje w nas na zawsze. Jako wspomnienie wolności, porywu serca i kogoś, kogo obraz dawno już się zamazał. Bo z młodzieńczym uczuciem często bywa tak, że owe jego dwie cząstki rozstają się na długo, często na zawsze, pozostając tylko wspomnieniem… O tym opowiada najnowsza książka Ewy Nowak, skierowana do trochę młodszego czytelnika. Owego etapu życia, kiedy to chłopcy i dziewczynki są nader odrębnymi i dziwacznymi odmianami tego samego, zdawałoby się, gatunku. Tak wciąż przecież myśli Ola. Chłopak jest jej po prostu JESZCZE niepotrzebny. Zbędny i w ogóle lepiej ich unikać. Zresztą właśnie kończą się wakacje i nadchodzący czas szklany wcale jej dobrze nie nastraja. W odróżnieniu od innych koleżanek Ola wcale nie cieszy się ze spotkania ze
znajomymi, zeszytami, książkami, nowym plecakiem i wszystkim tym, czym podniecają się inni. I na dodatek ten Łukasz, któremu jej mama każe pomagać, choć Ola wcale nie ma na to ochoty, tym bardziej, że to straszny dziwak. Zrozumcie, życie w wieku szkolnym jest TRUDNE.
Opowieść Ewy Nowak, to jak zwykle historia o młodych, dla młodych. Historia szczera i prawdziwa, taka wprost z podwórka. Niewymuszona, łagodna narracja, kolorowe ilustracje. Wszystko to jednak nie spłyca samej fabuły. Tej próby ukazania „poważnego” życia dorosłych, ich błędów i tego, jak dramatycznie i boleśnie odbijają się one w oczach ich własnych dzieci. Jak życie tylko z jednym rodzicem. Bohaterowie pisarki, to chłopcy, którzy są nie do końca tacy jak wszyscy inni i dziewczynki, które nie przepadają za „dziewczyńskimi” sprawami. Ale też ich rodzice, samotne matki i marzenia… Ola i Łukasz mają podobne doświadczenia, ale wybory ich rodziców są różne. To wpływa na ich codzienność, szkolne przygody na zwyczajnym, warszawskim osiedlu. Egzystencji czasów, gdy karą jest siedzenie w domu oraz pająk, czy babcia bawiąca się komputerem. Owe przepychanki, które sprawiają, że coś się między nimi dzieje… Ale tak naprawdę najistotniejsze jest zakończenie tej opowieści. Zaskakująco współczesne, ale jakże właściwe
dla każdego z pokoleń. Kilka słów o tym, co dzieje się, gdy kończą się bajki.