Stany Zjednoczone jako „światowy żandarm” nie cofają się przed interwencjami nawet w bardzo odległych zakątkach globu, jeżeli uznają, że służy to ich interesom. Nie zawsze w takiej sytuacji są wysyłane siły zbrojne, czasem jest to operacja służb specjalnych czy „dyskretne” wsparcie działań miejscowego sojusznika. Amerykanie, działając w imię przywrócenia pokoju w danym regionie i pod hasłem budowania demokracji, nierzadko postępują z wdziękiem słonia w składzie porcelany, kompletnie nie licząc się z potrzebami i oczekiwaniami ludzi, którym pragną podobno pomóc. To z pewnością jeden z powodów, że sojusznicy USA nie zawsze chcą być jedynie posłusznymi wykonawcami poleceń płynących z Waszyngtonu, a w wielu regionach świata nie tylko pojawiają się hasła „Jankesi do domu”, ale amerykańscy żołnierze są też narażeni na zamachy terrorystyczne - wszak nie dla wszystkich najważniejsze jest przykazanie „miłuj bliźniego swego jak siebie samego”. W dodatku przeciwnicy Stanów Zjednoczonych ciągle doskonalą swoje
metody walk i coraz lepiej wiedzą, jakie są czułe punkty Amerykanów. To wszystko zaś powoduje, że taki przebieg zdarzeń, jaki został przedstawiony przez Davida Ignatiusa, jest niepokojąco prawdopodobny. Wysiłek włożony przez autora w nakreślenie tła wydarzeń w tym przypadku niewątpliwie procentuje z nawiązką.
Punktem wyjścia fabuły Krwawej forsy są niespodziewane problemy, jakie napotyka operacja supertajnej jednostki CIA w Pakistanie. O ile bowiem śmierć jednego agenta można byłoby złożyć jeszcze na karb nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, o tyle kolejne zgony potwierdzają, że jest to sytuacja wręcz zagrażająca bezpieczeństwu narodowemu USA. Głównej bohaterce powieści – Sophie Marx zlecono odnalezienie przyczyny tych kłopotów, ale wkrótce przekonuje się ona, że dotarcie do wszystkich potrzebnych informacji będzie wymagało pokonania oporu zarówno ze strony jawnych wrogów, jak i własnych kolegów oraz przełożonych. W dodatku Sophie musi działać bardzo ostrożnie, gdyż jeden niewłaściwy ruch może nie tylko zniszczyć jej szanse na dalszą karierę w służbach specjalnych, ale i kosztować ją życie. Dość szybko główna bohaterka znajduje się więc w samym centrum rozgrywki, w której nie wiadomo, kto pociąga za sznurki, ale niewątpliwie pula do zgarnięcia jest ogromna...
Przedstawiona przez Davida Ignatiusa fikcyjna historia działań amerykańskich służb wywiadowczych w Pakistanie jest właśnie dlatego tak przekonująca, że potrafił on znakomicie ukazać kontrast pomiędzy nastrojami panującymi w tym kraju, a początkową oceną sytuacji przez Amerykanów. W dodatku autorowi udało się uniknąć przedstawienia wydarzeń wyłącznie z amerykańskiej perspektywy, gdyż nawet główny czarny charakter ma wiele cech budzących sympatię i współczucie czytelników.Prawdziwym majstersztykiem jest natomiast postać pakistańskiego generała Mohammeda Malika, który z jednej strony współpracuje z Amerykanami, z drugiej zaś musi prowadzić skomplikowaną grę z różnymi siłami w swoim kraju, które nierzadko są wrogie wobec oficjalnego sprzymierzeńca Islamabadu. Niejednokrotnie okazuje się bowiem, że w przypadku działań służb specjalnych białe niekoniecznie jest białe...
Krwawa forsa to jednak przede wszystkim znakomita powieść sensacyjna, której fabuła jest równie skomplikowana, co trzymająca w napięciu. Kolejne zwroty akcji są zaś praktycznie niemożliwe do przewidzenia również dzięki temu, że postacie (w szczególności drugoplanowe) nie zostały przedstawione w czarno-białych barwach. Jeżeli dodamy do tego jeszcze budzącą sympatię główną bohaterkę, to nie powinno nikogo dziwić, że lektura książki Davida Ignatiusa to prawdziwa frajda dla wielbicieli dobrych thrillerów.