Perwersyjna przyjemność (czytania)
Już sam pomysł opisania dziejów perwersji, a więc bliższego przyjrzenia się naszej mrocznej, potwornej i amoralnej stronie, jest doskonały**(z gatunku tzw. „samograjów”), więc trudno się dziwić, że książka Roudinesco okazuje się lekturą wciągającą od pierwszych zdań, z rozdziału na rozdział coraz bardziej fascynującą, nawet jeśli (a może: właśnie dlatego, że) **w trakcie czytania nie raz i nie dwa będziemy zawstydzeni, zniesmaczeni i zaszokowani faktami, które – tak, tak! – z perwersyjną przyjemnością właśnie pochłaniamy.
Może i chcielibyśmy przestać (tak by „wypadało”, prawda?), ale nic z tego, fascynacja perwersją raz jeszcze wychodzi zwycięsko z tego pojedynku z naszą kruchą moralnością i słabo maskowaną przyzwoitością.