Akcja drugiego albumu z cyklu Armada toczy się po upływie pewnego czasu od zdarzeń przedstawionych w Ogniu i popiele. Główna bohaterka - Navis zdążyła się już pogodzić się z wyrwaniem jej ze świata, w którym żyła, oraz zaadaptować do warunków panujących w społeczności wielu ras przemierzającej kosmos na tysiącach pojazdów. Z kolei fakt, że nikt nie może odczytać jej myśli, powoduje, że Najwyższa Rada Armady proponuje, żeby Navis została agentem specjalnym. Ale chociaż ta jedyna przedstawicielka rodzaju ludzkiego w tym kosmicznym konwoju z wyglądu nie przypomina już tej półdzikuski z pierwszego tomu serii, to nadal odznacza się ona niezależnością w postępowaniu i nieco krnąbrnym charakterem. Nic więc dziwnego, że nie zamierza bezkrytycznie zaakceptować tej na pierwszy rzut oka bardzo korzystnej oferty. Rychło się okazuje, że nie tylko przywódcy Armady są zainteresowani niezwykłymi cechami Navis, a wszystko jeszcze bardziej się komplikuje, kiedy zaczyna z nią flirtować uwodzicielski niezależny konsul
Enshu Atsukau, który nie cieszy się zbyt dobrą reputacją.
Autorzy nie pozwalają czytelnikom się nudzić, gdyż szybko bohaterka znajduje się w samym centrum skomplikowanej intrygi, a wydarzenia toczą się w tempie iście błyskawicznym. Zresztą spore wrażenie robi już przedstawiony na początku Kolekcjonera trening bojowy Navis, ponieważ rysunki znakomicie oddają dynamizm zdarzeń. W ogóle komiks ten powinien być szczególnie atrakcyjny dla osób lubiących oglądać ciekawie ukazanych przedstawicieli obcych ras, szybkie pościgi i widowiskowe sceny walki, które toczą się w kosmicznej scenerii, bo tego wszystkiego jest w Kolekcjonerze pod dostatkiem. Z kolei sama fabuła jest też dość zręcznie skonstruowana, nawet jeśli nie jest aż tak porywająca jak w poprzedniej części cyklu. Z jednej strony główna bohaterka kilkakrotnie niemal cudem wychodzi z różnych opresji, z drugiej zaś z napięciem obserwujemy skomplikowane zabiegi różnych postaci pragnących zawładnąć visternem, który zawiera dane dotyczące Navis. Istotne jest również to, że przedstawione w komiksie zdarzenia
stanowią w sumie zamkniętą całość, tak więc można czerpać przyjemność z jego lektury, nawet jeśli nie zna się zdarzeń przedstawionych w Ogniu i popiele. Wprawdzie pojawiają się tutaj znani z pierwszego tomu prols Bobo czy generał Rib’wund, ale tak naprawdę tylko robot Snivel ma istotny udział w toczących się wydarzeniach, a z kolei jest on właśnie w tej części jedną z najbardziej barwnych postaci.
W Kolekcjonerze obok Navis pierwszoplanowymi postaciami są jednak przede wszystkim pojawiający się tutaj po raz pierwszy konsul Enshu Atsukau oraz wmieszany w sprawę visternu doktor Arztrachan. Dzięki temu zostaje zachowana równowaga miedzy nowymi elementami a tymi zapewniającymi ciągłość cyklu, bo jego fani mają trochę smaczków do odnalezienia, a jednocześnie nowi czytelnicy nie zrażą się zbyt dużą ilością nawiązań do nieznanych im faktów. Z pewnością zaś Kolekcjoner ma przede wszystkim walory czysto rozrywkowe, więc jest to znakomita propozycja dla osób szukających komiksu science fiction, który czyta się łatwo, szybko i przyjemnie, natomiast trudno byłoby się doszukiwać w nim jakiegoś głębszego przesłania.