Trwa ładowanie...
recenzja
05-04-2011 11:20

O odczarowaniu oceanu

O odczarowaniu oceanuŹródło: Inne
dbyulev
dbyulev

Do szpitala psychiatrycznego w Sewilli trafia mężczyzna. Twierdzi, że jest wyruszającym na szerokie wodywody Krzysztofem Kolumbem. Niby nic nadzwyczajnego, jak na okoliczność wariatkowa, ale ów jegomość wydaje się być inny niż wszyscy pozostali pacjenci. Przynajmniej w oczach opiekującej się nim siostry Konsueli... Czyżby niewiele trzeba było zrobić, aby rozkochać w sobie personel oddziału zamkniętego? Wystarczy zachowywać się nieagresywnie i nie przesadzać z masturbacją, by nieetyczny, terapeutyczny romans wisiał w gorącym, hiszpańskim powietrzu. Tymczasem do akcji wkracza Interpol, trwają bowiem poszukiwania...

Terapia, romans, sensacja – trzy wątki, dwóch psychiatrów, jedna tajemnica, tak przedstawia się kwint esencja powieści Thomasa Trofimuka z ogniskowana wokół jednego pytania: Kim bowiem jest ów facet przypominający przybysza z K-paxa, a podający się za wielkiego odkrywcę? Widać przecież wyraźnie, że Krzysztof jest szlachetny. Do tego trzeba przyznać, że Kolumb ma w sobie wiele wdzięku i nieźle gra w szachy. Żeglarz zmysłowo rozprawia o kobietach, winie, a także poezji Hafaziego. Lecz przede wszystkim legendarny nawigator marzy o podróży w nieznane, a jednocześnie śmiertelnie jej się obawia, obsesyjnie wpatrując się w ocean... Nieposkromiona ciekawość? Wychylająca się spoza opowieści trauma? Marzenie zamieniające się w chorobę z urojenia? Jazda po półwyspie iberyjskim z kijem bilardowym przypiętym do boku niczym szpada? Gorączkowe rozmowy telefoniczne z wypędzającą Maurów z Grenady królową Izabelą? Można by rzec, że co kraj, to obyczaj, przypominający zachowanie nie pozbawionego uporu w realizacji własnych
wizji Don Kichota.

Jednak powieści Kanadyjczyka niewiele łączy z arcydziełem Cerventasa pomimo tego, że opowiada w jakiejś mierze o człowieku, stojącym w jedną nogą w mrokach Średniowiecza, a drugą kończyną śmiało sięgając w nową epokę rejsów przez Atlantyk. Co prawda powieść wciąga, a nie przeciąga się, to niewątpliwie mamy tu do czynienia z historią, która lepiej się zaczyna niż kończy. Przynajmniej dla czytelnika, a nie dla głównego bohatera. Ten ostatni musi szczęśliwie przekonać własną nieświadomość do niemiłej dla ucha wrażliwego mężczyzny prawdy. Wiadomo przecież, że taki jest już urok niejednej zagadki, gdyż zbliżając się do rozwiązania, możemy poczuć się lekko rozczarowani. Ale taki już jest efekt odkryć, do złudzenia przypominającymi odczarowanie.

dbyulev
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dbyulev

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj