Polityczne narkotyki
Słowo "narkoterroryzm" użyte zostało po raz pierwszy przez prezydenta Peru w 1983 roku. Stało się złowieszczym określeniem, gdy przylgnęło do wspomnianego już Pablo Escobara dokonującego rzezi w Kolumbii. Od tego czasu pojęcie to przekroczyło granice Ameryki Południowej. Hamas, talibowie, Hezbollah czy FARC łączą działalność karteli z politycznym terroryzmem. Handel narkotykami staje się głównym sposobem finansowania działalności terrorystycznej. Dość rzec, że ataki bombowe w Madrycie 11 marca 2004 roku zostały sfinansowane dzięki sprzedaży ecstasy i haszyszu - zaledwie 70 000 dolarów za 191 ofiar. Dziś, w Afganistanie, wytwarzanie heroiny przynosi zyski w wysokości 3 miliardów dolarów, co stanowi 15 proc. PKB.
W 2010 roku talibowie zarobili 100 milionów dolarów więcej, niż w roku 2009. Osiągnęli to w prosty sposób znany w krajach bardziej "cywilizowanych" - po prostu nałożyli podatek na rolników uprawiających mak do produkcji opium.
Mirosław Szyłak-Szydłowski/ksiazki.wp.pl
_ Artykuł na podstawie książki Edwarda Follisa ''Tajny agent''_