Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:21

O krześle, co znało czary

O krześle, co znało czaryŹródło: "__wlasne
d1zsdt6
d1zsdt6

Nie tak dawno temu była sobie pewna przeciętna, szczęśliwa rodzina. I nieprzeciętne drzewo, w które po długiej burzy uderzył piorun, roztrzaskując je bezlitośnie. Nikt nie wiedział, że drzewo było magiczne, i że magiczne staną się wszystkie przedmioty, jakie ludzie z niego zrobią. A zrobili ich wiele. Na całym świecie jest ich teraz bardzo, bardzo dużo i ludziom wydaje się, że to zwykłe przedmioty codziennego użytku. Nikt nie podejrzewa, że w każdym z nich drzemie odrobina czarodziejskiej mocy, którą człowiek może się na rozmaite sposoby posługiwać. Wśród nich znalazło się m.in. pewne czerwone krzesło, jedyne w swoim rodzaju, wyprodukowane z myślą o zbliżających się targach mebli. Tyle, że krzesło to na żadne targi wcale się nie wybierało i już podczas transportu postanowiło zafundować sobie odrobinę wolności. Ucieczka z przewożącej go ciężarówki i desperacki skok do rzeki naprawdę się opłaciły, bo wyłowił je pewien mały chłopiec i z radością zabrał do domu.

Otóż chłopiec pochodził z tejże właśnie przeciętnej rodziny, której życie wyglądało dotąd nadzwyczaj normalnie. Chłopiec nazywał się Kuki, miał dziewięć lat, brata Filipa oraz siostrę Tosię. Niestety, starsze rodzeństwo nie traktowało go poważnie, bo nie dość, że był najmłodszy, to jeszcze panicznie bał się dzieciojadów. Jego fobia sięgała tak daleko, że w pewnym momencie niezbyt sympatyczną ciotkę zaczął uważać za okrutną dzieciobójczynię, produkującą z malutkich ciałek odmładzający krem do twarzy. Ciotki faktycznie lubić się nie da, bo nie dość, że jest nieprzyzwoicie bogata, to do tego podła i samolubna. Trudno uwierzyć, że jest siostrą ich najukochańszej mamy, tak dobrej i troskliwej. Bo mama i tata w ogóle są wspaniali, świata poza dziećmi nie widzą i ani na chwilę nie zostawiliby ich samych. Nikt jednak nie wie, co przyniesie magia i jaki los spotka niczego nie podejrzewające dzieci. Przecież nikt chyba nie powie, że rodzice nagle zdecydują się na roczny rejs najbardziej luksusowym statkiem świata,
a ciotka zacznie mówić po madagaskarsku? Przecież wszystko da się wytłumaczyć. Ciotka języka najzwyczajniej mogła się nauczyć, a rodzice mogli zabrać dzieci ze sobą. No ale co, jeśli do akcji wkroczy najprawdziwsza magia? Jeśli takie sobie, ot, czerwone krzesło, zacznie nieoczekiwanie spełniać życzenia? A jeśli później je spełniać przestanie?

Małym bohaterom przyjdzie sprostać niejednemu zadaniu, a – co najgorsze – będą przy tym zupełnie sami. Trzeba bowiem zaznaczyć, że kiedy dziecko zaczyna twierdzić, że oto niesie pod pachą zaczarowane krzesło, to dorośli jakoś nieprzychylnie się do niego odnoszą. A wszystko przez to, że dorosłym zdecydowanie brakuje wyobraźni i nawet do głowy im nie przyjdzie, że dziecko może czasem nie zmyślać. Więc kiedy już na dorosłych liczyć nie można, nie pozostaje nic innego, jak liczyć na siebie nawzajem, no i na krzesło właśnie. Dlatego też odnalezienie przebywających daleko poza domem rodziców, wcale nie okaże się dla naszej trójki zadaniem łatwym, a sytuację komplikować będzie uciążliwa ciotka, na którą dzieci postanowią rzucić niezbyt trafny czar. Mało tego – pojawi się bowiem ktoś jeszcze, osobnik wyjątkowo nieprzyjemny, chciwy i podstępny, który za wszelką cenę zechce zdobyć krzesło. I tak też dzieci wciąż będą zmagać się z dość przykrymi niespodziankami, które za pomocą źle użytkowanej magii same sobie
sprawią. A krzesło? Poczciwe krzesło będzie spełniać ich życzenia, wielokrotnie wpędzając je w jeszcze większe tarapaty. Mebel to jednak nie byle jaki, bo i kapryśny – nie wszystkich chce słuchać i nie wszystkim da się do siebie zbliżyć. Żeby zaś z magii skorzystać, na krześle trzeba usiąść. Tylko czy krzesło chce, żeby się na nim siedziało?

Na szczęście dzieciaki są na tyle bystre, żeby z wszelkimi przeciwnościami losu spokojnie sobie poradzić. Okazuje się, że w sytuacjach kryzysowych rodzeństwo może się jednak nauczyć współpracy, a dawne waśnie i niesnaski przechodzą w niepamięć. Dzięki temu historia Kukiego, Filipa i Tosi wykracza daleko poza swoją fabułę, stając się niezwykle lekką opowieścią o braterstwie, przyjaźni i lojalności. Ich przygody, tak zaskakujące i niewiarygodne, są świetnym potwierdzeniem twórczych zdolności autora, który po dziecięcym świecie porusza się z równie doskonałą orientacją, jak jego nieletni bohaterowie. A dorośli? Dla dorosłych nie ma tu miejsca. Oni dawno zapomnieli już, czym jest przygoda i prawdziwa zabawa. Teraz liczą się dla nich wyłącznie pieniądze i przestrzeganie nudnych przepisów, bez których przecież o wiele łatwiej byłoby nam żyć. Nic więc dziwnego, że oto nadszedł czas, żeby rezolutne dzieciaki wzięły sprawy w swoje ręce!

d1zsdt6

Andrzej Maleszka bawi i fascynuje, jego książka jest równie magiczna, co występujące w niej czerwone krzesło. Akcja nie zwalnia tu ani na chwilę, wciąż zaskakując i mamiąc czytelnika cichymi obietnicami, że oto przygoda małych bohaterów wreszcie się zakończy. Ale otóż nie, drodzy państwo, przygoda ta nie kończy się nawet po przeczytaniu wszystkich tych stron. Co chwilę ktoś nieopatrznie wypowiada życzenia, które magiczne krzesło posłusznie spełnia. A jeśli i o tym na chwilę zapomnimy, to przecież z wielkiego drzewa wyprodukowano całe mnóstwo magicznych przedmiotów, które – rozproszone po całym świecie – czyhają gdzieś w zakamarkach naszych domów i wyczekują na moment, w którym wreszcie będą mogły wprowadzić nas w swój czarodziejski świat. Opowieść o czerwonym krześle jest więc zaledwie początkiem tej niesamowitej historii, serwowanej nam przez Maleszkę – historii naprawdę fascynującej i niezwykle wciągającej, a przy tym jakże napisanej!

d1zsdt6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1zsdt6

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj