O kraju, który upadał tysiąc lat

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Odnoszę wrażenie, że ostatnimi czasy mamy do czynienia z renesansem zainteresowań historią państwa, potocznie nazywanego Bizancjum. Na rynku pojawiło się tak kilka monografii, obejmujących całe tysiąc lat z okładem historii jego istnienia, jak i mniejsze wycinki czasowe, przy czym dominuje kilka okresów (okres wczesny pod rządami dynastii konstantyńskiej, wyprawy krzyżowe i końcowe lata istnienia, wraz z upadkiem Konstantynopola), jak i sporo dzieł literackich, nawiązujących do historii i kultury bezpośrednich następców Rzymian. Jako wielbiciel kultury antycznej, zwłaszcza greckiej, z wielką uwagą śledzę również i książki dotyczące ludu Romanei, jak sami się nazywali Bizantyjczycy. Tom pierwszy Świata Bizancjum to najlepsza z nich, wspaniałe, obszerne, wnikliwe, nowoczesne i wreszcie pisane bez łacińskocentryzmu dzieło grupy najwybitniejszych francuskich historyków, zajmujących się tym zagadnieniem. Przyjmują oni dość ryzykowną cenzurę, rozpoczynając narrację w 330 roku. Nawet wprawnym znawcom dziejów
nie kojarzy się ta data z niczym przełomowym – narzuciła ją redaktorka dzieła, Cecile Morrison. 11 maja 330 r. Konstantyn I zorganizował wielką uroczystość chrześcijańskiego poświęcenia nowej stolicy – Rzym od tego momentu przestał być stolicą imperium. Centrum nie bez powodu przeniosło się na wschód – był gęściej zaludniony, mocniej zurbanizowany, a także o wyższym poziomie kultury. Koniec epoki wczesnobizantyjskiej jak najsłuszniej wyznaczyli autorzy wraz ze śmiercią nieszczęśliwego cesarza Herakliusza – jego władztwo obejmowało już tylko Azję Mniejszą i Bałkany, a on sam nawet w swojej tytulaturze ugiął się pod ciężarem faktów: imperatora zamienił na basileusa, zaś językiem oficjalnym państwa została dominująca na pozostałym obszarze greka. Państwo ze światowego imperium stało się graczem lokalnym, w nieustannej defensywie, o bardzo niekorzystnych do obrony granicach, naciskane przez arabską potęgę z jednej strony i słowiańską z drugiej.

Jednakowoż te trzysta lat nie stanowi wcale równi pochyłej, dziejów degrengolady i schyłku, jak chcieliby widzieć to zwłaszcza dawniejsi historycy. To również okres drapieżnych podbojów (panowanie Justyniana I Wielkiego), skutecznej chrystianizacji państwa wraz z wykształcaniem się dogmatów i doktryny, co powodowało mnóstwo konfliktów: w pierwszym etapie pomiędzy chrześcijanami a dotychczasowym pluralistycznym i eklektycznym systemem religijnym Imperium. Zwycięstwo nowej religii rozpoczyna okres wewnętrznych sporów, prowadzonych z zaciekłością wojny domowej, co bardzo utrudniało prowadzenie spójnej polityki cesarzom w obliczu narastających zagrożeń zewnętrznych. Wreszcie, wraz ze zmianami religijnymi, w parze szła intensywniejsza inwazja języka greckiego – łacińskojęzyczne struktury administracyjne zarzuciły ten język, podobnie jak ludność, jeszcze w IV w. mówiąca wieloma językami (w powszechniejszym użyciu były również koptyjski w Egipcie i aramejski w Syrii, oraz wiele pomniejszych), coraz powszechniej
się grecyzuje, a coraz bardziej okrajane państwo staje się coraz bardziej spójne i jednolite.

Oceniając pierwszy tom Świata Bizancjum powinienem piać z zachwytu przez kilka kolejnych akapitów. Książkę taką należy pokazywać wszystkim naukowcom z ambicjami popularyzowania swojej wiedzy wśród osób o mętnym pojęciu o danym zagadnieniu, a zaraz nie obrażając inteligencji bardziej wyrobionego czytelnika, zainteresowanego tematem. To, że nad książką pracowało kilku historyków ma ogromną zaletę: każdy pisał o tym, na czym zna się najlepiej. Mamy więc część dotyczącą dziejów politycznych, najciekawszą o ewolucji religijnej, o wojsku, administracji (w tym administracji kościelnej), szeroko rozumianej kulturze (położono nacisk na edukację i sztuki plastyczne) oraz, co wielce rzadkie i ciekawe, sporą część zajmuje szczegółowa analiza poszczególnych prowincji Cesarstwa, udowadniając piekielne trudności w zarządzaniu tak ogromnym i zróżnicowanym organizmem, jakim było Bizancjum w pierwszym etapie swojej egzystencji. Po przeczytaniu książki łatwo możemy sobie wyobrazić żywot zwykłego rolnika, mnicha czy
żołnierza, jak i ludzi ze sfer wyższych – okazuje się, że rzekoma cywilizacja schyłku była niesłychanie barwna, różnorodna, otwarta, a co chyba najważniejsze, z potężnym oddziaływaniem kulturowym. Gdybym miał dołożyć łyżkę dziegciu, to trochę rozbudowałbym rozdział o dziejach politycznych (ale francuscy historycy tak mają, kochają proces, a nie dzianie się) i zganił wydawcę za zbyt dużą liczbę puszczonych literówek. I mam nadzieję, że szybko odda w me ręce dwie kolejne części dziejów tego niezwykłego państwa.

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
ZACZEKAJ! ZOBACZ, CO TERAZ JEST NA TOPIE 🔥