W tym roku Spotkania zorganizowane zostały w klubie Palladium.
Budynek, w którym kiedyś mieściło się kino, tylko połowicznie spełniał swoją rolę. Na korytarzach było nieco zbyt ciasno, mała sala była dużo za mała, zaś brak jakiejkolwiek szatni zmuszał do tułania się w kurtkach, plecakach i z innym rynsztunkiem. Ale przede wszystkim brakowało jakiejś przestrzeni wspólnej, kawiarni, czy chociażby stolików, przy których można by przysiąść, porozmawiać, przeczytać dopiero co kupiony komiks i poznać kogoś nowego. Wszystkie przelotne spotkania i wymiany zdań odbywały się zatem na szybko, na stojąco, a ci, którzy zechcieli porozmawiać dłużej szukać musieli innego lokalu. Szkoda – przecież największą zaletą takich spotkań jest zawsze poznawanie ludzi, możliwość porozmawiania z artystą, zadania pytania wydawcy czy choćby zdobycia podpisu.