* Jedz, módl się, kochaj* Elizabeth Gilbert , * Pod słońcem Toskanii* Frances Mayes , * Rubio* Williama Whartona . Schemat tych powieści jest prosty: Amerykanie którzy nie potrafią zaznać szczęścia w ojczyźnie, wyjeżdżają do Europy w poszukiwaniu wszystkiego tego, co kryje się pod słowem „lepsze” lub co najmniej „inne”. Najbardziej „szczęściogenne” są oczywiście Francja, Włochy i Hiszpania – tam zawsze świeci słońce, tam miejscowi każdemu oferują swą przyjaźń, tam o każdej porze roku
na targu można kupić świeże owoce i warzywa… tam życie jest po prostu lepsze. Jeśli odzyskamy już równowagę emocjonalną, spokój ducha i radość istnienia, niezwłocznie należy się zakochać. Po przeczytaniu * Rosyjskiego kochanka* Marii Nurowskiej bądź * Spóźnionych kochanków* Williama Whartona , wiemy już, że najstosowniej uczynić to w Paryżu. Mosty nad Sekwaną, biało-czerwone markizy kwiaciarni i piekarni, wino, tango… Ewentualne wątpliwości odnośnie powyższych zasad rozwiewa autobiograficzna powieść Elizabeth Bard – Lunch w Paryżu. Kilka lat temu pisarka postanowiła rozpocząć nowe życie na starym kontynencie. Najpierw zakochała się w Gwendalu – niefrasobliwym Francuzie, lubiącym stepować i kręcić amatorskie
filmy. Potem we Francji. Żadna z miłości nie okazała się łatwą; Gwendal to inne wartości, Francja to inna kultura. Czy Elizabeth odnajdzie się w tym kolażu sensów i znaczeń? Bo, parafrazując Charles’a de Gaulle’a, jak można żyć w kraju z dwustu czterdziestoma sześcioma rodzajami serów?
Jakkolwiek to zabrzmi, odkrywając Europę, Bard nie odkryła Ameryki. Motywy literackie, których użyła w swojej powieści są znane i lubiane. Miałam wrażenie, że pisarka korzystała z pewnej matrycy; literackich foremek, z których powstają postaci o takich samych kształtach i rozmiarach. Z drugiej strony wyższość powieści oryginalnej nad dobrą jest dla mnie mało oczywista. Teksty, które nie są ani nowatorskie ani przełomowe mogą być po prostu atrakcyjne. Ostatecznie talent góruje nad pomysłem.
Oprócz przepisu na życie, Elizabeth Bard podaje także przepisy kulinarne. Na tatar z miecznika, na puree z selera, na królika z miodem, na pudding ryżowy z calvadosem, na babeczki migdałowe z malinami… Smacznego.