Trwa ładowanie...

Nowe spojrzenie na Jana Pawła II. Rozmowa z Garrym O'Connorem

Nowe spojrzenie na Jana Pawła II. Rozmowa z Garrym O'ConnoremŹródło: Inne
d37q5yw
d37q5yw

Biograf Jana Pawła II, autor książki Ojciec wszystkich. Życie Jana Pawła II, w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.

Czy Pana wcześniejsze publikacje – biografia Szekspira, Guinnessa, Laurence’a Oliviera, Vivien Leigh, książka o Mahabharacie - mają coś wspólnego z tematem najnowszej pracy, biografią Jana Pawła II?

Garry O’Connor: Tak. Dla mnie podstawową cechą, która łączy te postacie, jest to, że przez całe życie rozwijali się, stawali się coraz lepsi. Każda z nich potrafiła komunikować się z wieloma ludźmi, potrafiło do nich dotrzeć na różne sposoby.
Kolejna kwestia, ważna dla mnie jako pisarza, to fakt, że o żadnej z tych osób nie napisano naprawdę dobrej biografii. Było to swego rodzaju wyzwanie.

W jaki sposób pracował Pan nad książką? Z jakich źródeł Pan korzystał: z prac Jana Pawła II i prac o nim, czy miał Pan możliwość poznania Ojca Świętego, przeprowadzenia wywiadu ze swym bohaterem?

Garry O’Connor: Ponieważ moja praca nabrała rozpędu, gdy papież był chory, o żadnym wywiadzie nie mogło być mowy. Udało mi się go spotkać, uścisnąć jego dłoń i spojrzeć w oczy. Doświadczyć obecności.
Musiałem w swojej pracy skupić się na źródłem pisanych. Korzystałem z archiwów, angielskich gazet, odwiedziłem Polskę, by zobaczyć miejsca związane z Janem Pawłem II: gdzie się urodził, gdzie spędził młodość. Wiele czasu pracowałem w Rzymie. Tam rozmawiałem z kardynałami, ludźmi z bliskiego otoczenia papieża. Zbierałem informacje również z pism autorstwa Jana Pawła II.

Dużo uwagi poświęca Pan wnętrzu Jana Pawła II, jego duchowości, emocjom i uczuciom. W jaki sposób doszedł Pan do takiej wiedzy? Czy w nazywaniu uczuć papieża kierował się Pan empatią?

Garry O’Connor: Szczególnie ważne były dla mnie wiersze i dramaty Karola Wojtyły. Poprzez nie mówił w najbardziej otwarty sposób. Mam za sobą doświadczenie w docieraniu do takich informacji za sprawą poprzednich biografii.
Ta praca przypomina nieco historię detektywistyczną. Mamy trop, ślad, i kierując się intuicją musimy rozwiązać zagadkę.

d37q5yw

Słusznie Pani zauważyła, że pomocną może być empatia. Mając do czynienia z faktami, ważna jest umiejętność wyobrażenia sobie, co można wówczas czuć i myśleć, co ja bym czuł i myślał.

Ale czy nie boi się Pan, że łatwo będzie zakwestionować słuszność stwierdzeń. Nazwanie wewnętrznych przeżyć Jana Pawła II może być uznane za jedynie Pańską kreację.

Garry O’Connor: Takie wątpliwości mogą pojawić się zawsze, szczególnie w przypadku biografii. Mamy fakty, ale umieszczenie ich w kontekście oraz interpretacja są kwestią, która pozostaje w gestii twórcy.
Autor musi zdobyć zaufanie czytelnika. Oczywiście jest ważne, że wnosi do biografii swą własną wizję świata, swe poglądy, ale w przypadku Jana Pawła II poznałem tak wiele tekstów o nim, spotkałem tak wielu ludzi, którzy mieli z nim bezpośredni kontakt na różnych etapach życia, miałem możliwość oglądać nagrania jego wystąpień – wydaje mi się, że udało mi się nawiązać z nim bardzo bliski kontakt.
Do mnie, jako pisarza, należało przekształcenie w słowa, akapity i rozdziały tej historii – by była wiarygodna i atrakcyjna.

Wspomniał Pan, że w analizie wnętrza Jana Pawła II jednym z narzędzi była twórczość literacka papieża. Czy nie jest to zbyt ryzykowne? Należy unikać łączenia podmiotu mówiącego, a tym bardziej bohatera, z autorem.

Garry O’Connor: Oczywiście, jest to problem. W przypadku Jana Pawła II ważne jest to, że jego życie wielokrotnie się zmieniało, ale doświadczenia poprzedniego etapu pozostawały dla niego ważne i potrafił czerpać z nich w kolejnym etapie.
Jako młody człowiek uczył się aktorstwa, brał udział w spektaklach, pozostawił eseje na temat aktorstwa rapsodycznego. W pewnej chwili porzucił aktorstwo i wybrał religię, Kościół i karierę duchownego – księdza, biskupa, kardynała, w końcu papieża. Jednak przemyślenia pozostawały wciąż te same. Można odnaleźć je w wystąpieniach, encyklikach, kazaniach, pielgrzymkach, spotkaniach z wiernymi.
Korzystałem nie tylko ze świadectw Jana Pawła II, ale również osób z jego otoczenia, którzy mieli okazję go obserwować. Te dwa źródła: wewnętrzne, czyli jego wypowiedzi i zewnętrzne, czyli wiedza ludzi, daje równowagę, na której mogę budować swoją wizję tej postaci.
Źródłem były również rozliczne wywiady, nawet jeśli nie zgadzałem się z punktem widzenia dziennikarza rozmawiającym z papieżem, to rzucały one nowe światło na jego postać.
Kiedy ukończyłem swą pracę, dałem ją do przeczytania tym, którzy znali Jana Pawła II. Reakcje były bardzo pozytywne. Oni znali człowieka i uznali, że jego portret odpowiada prawdzie.

Kilkakrotnie wraca Pan w swej książce do kwestii seksualności. Czy wybierając dość nietypową – poza kwestią etyki seksualnej – w odniesieniu do Jana Pawła II perspektywę, nie miał Pan obaw, czy Pana intencje nie zostaną dobrze odczytane?

Garry O’Connor: Zdawałem sobie sprawę z faktu, że może to być temat drażliwy, dlatego starałem się podejść do niego ze szczególną wrażliwością. Z drugiej strony wiedziałem, że była to sprawa dość istotna dla Jana Pawła II. Dlatego starałem się szukać źródeł jego poglądów na temat ludzkiej seksualności. Poglądów, które często były niesłusznie atakowane.

Dużo miejsca poświęcił Pan analizie czasów wadowicko-krakowskich Karola Wojtyły. Dlaczego stosunkowo mało uwagi doczekał się długi przecież pontyfikat?

Garry O’Connor: Zarzut wydaje mi się niesłuszny. Książka po połowie dzieli się na czas przed wyborem na papieża i okres pontyfikatu.
Chcę widzieć papieża jako postać epicką; ważny był dla mnie okres formowania się osoby. W chwili wyboru był już dojrzałym człowiekiem, miał 58 lat. Nie chciałem, żeby drobiazgi codziennej pracy administratora Kościoła zasłoniły mi postać. Dlatego wybierałem te momenty, które przy tworzeniu epickiej postaci mają największe znaczenie: próba zamachu, kontakty z Polską, z Gorbaczowem, z Jaruzelskim, pielgrzymki, wpływ na najnowsze dzieje Polski.
Chciałem pokazać historię, która nie znudziłaby czytelnika. Ale historię tak kreśloną, by papież pozostawał postacią centralną. By była to biografia człowieka, nie urzędnika.

Pierwsi krytycy Pana książki w Polsce zwrócili uwagę na coś, o co i ja nie mogę nie zapytać – o dość oszczędnie naszkicowaną postać Prymasa Wyszyńskiego i jego relację z Karolem Wojtyłą.

Garry O’Connor: Jest to kwestia miejsca, które mogłem poświęcić postaciom z drugiego planu. Gdy Wyszyński odgrywa rolę znaczącą, znajduje się o tym informacja: czy w momencie mianowania Wojtyły biskupem krakowskim, czy jego rola podczas konklawe, czy w czasie „Solidarności”, jego śmierć. Ważne kwestie w mojej książce poruszyłem.
Mam wrażenie, że relacje Wojtyły z Wyszyńskim z czasem zostały wyolbrzymione, żeby stały się bardziej sensacyjne, widowiskowe. Tak naprawdę obydwaj hierarchowie zgadzali się w podstawowych kwestiach.

Na zakończenie chciałabym zapytać, czy przystępując do pracy nad biografią Jana Pawła II nie odczuwał Pan obaw przed koniecznością zmierzenia się z wielką osobowością? I czy nie obawiał się Pan, jak efekt tej pracy zostanie odebrany w Polsce, gdzie Karol Wojtyła jest jednym z symboli narodowych?

Garry O’Connor: Tak, oczywiście. Każde życie, które biograf ma opisać, budzi lęk. To jest zawsze wyzwanie.
Myślę, że pisałem szczególnie dla czytelnika anglosaskiego, który niewiele wie o papieżu. Nie brałem wtedy na poważnie możliwości publikacji w Polsce, chociaż starałem się tak pisać, by nie obrazić niczyjej wrażliwości. Było dla mnie istotne również to, aby książka nie stała się jedynie próbą sprawienia przyjemności potencjalnemu czytelnikowi. Chciałem pokazać mojego bohatera najbardziej prawdziwie.
Ta książka to dla mnie podróż pełna odkryć. Aby zrozumieć, kim jest papież, musiałem poznać, jak istotne były jego polskie korzenie. Dlatego musiałem poznać historię Polski. To było dla mnie coś nowego i wpłynęło na kształt książki. Wierzę, że nowość, jaką była dla mnie wiedza o Polsce, nada mojemu spojrzeniu świeżości. Sprawi, że będzie to nowe spojrzenie na Jana Pawła II.

* Dziękuję za rozmowę.*

Rozmawiała Marta Buszko.

d37q5yw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d37q5yw

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj