Pilch jest gwiazda polskiej literatury, nagradzanym prozaikiem, dobrze zarabiającym pisarzem, krasomowczym felietonista, "mistrzem pierwszego akapitu" etc. Za sobą ma świetne powieści, jak Spis cudzołożnic, Inne rozkosze, Tysiąc spokojnych miast – to już klasyka polskiej literatury. Jak to jest z Pilchem obecnie? W jaki sposób ten ten sukces wpłynął na autora? Czy skomercjalizował się i podsuwa nam zbiór chwytów dobrze znanych, postaci, z którymi już się zżyliśmy, charakterystyczne humorystyczno-nostalgiczne historie? Czy może wypracował sobie własny literacki styl i zestaw odniesień, w którego obrębie jako prozaik się porusza i który jest rdzeniem jego pisarskiego rzemiosła?
Po lekturze Mojego pierwszego samobójstwa wybieram te druga opcję. To dobry, przepraszam za wyrażenie, stary Pilch: mistrz narracji, gawędziarz, mitoman, trochę nostalgik, trochę satyryk, wspominający często swoje dzieciństwo i młodość. Narrator jest typowym dla Pilcha człowiekiem, który ma problemy z kobietami, alkoholem, rzeczywistością w końcu. Opowiada barwnie i wciąga czytelnika w swój świat. Nieraz dużo w tym humoru, innym razem pisarz stawia na ton poetycki, wręcz refleksyjny. Sam bohater z jego egzystencjalnymi problemami – jakże inaczej - budzi nasza sympatie. A przed Pilchem być może kolejny sukces i wiem, że Pilch także tym zbiorem opowiadań-zawładnął sercem wielu. Brawo dla niego. Zdołał to osiągnąć w Polsce, czyli w miejscu, gdzie czytanie nie jest w modzie.