Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:06

Niewypał

NiewypałŹródło: Inne
d1w2cmz
d1w2cmz

Po przeczytaniu Drzymalskiego przeciw Rzeczpospolitej i Afrykanki uznałem Artura Baniewicza za jednego z najbardziej obiecujących polskich twórców literatury sensacyjnej. Tym większym zawodem okazał się dla mnie Dobry powód, by zabijać, ale chyba można się tego było spodziewać, bo po prostu nie da się pisać cały czas na równie wysokim poziomie, jeżeli wydaje się dwie książki rocznie...

Sam punkt wyjścia fabuły był całkiem interesujący – grupka polskich żołnierzy stacjonujących w Turkmenii planuje sprzedać za milion dolarów pilnowaną przez siebie amunicję. Jak zwykle w takich przypadkach nie wszystko przebiega zgodnie z planem, więc wspólnicy zaczynają skakać sobie do gardeł i zaczyna się walka na śmierć i życie w scenerii azjatyckich pustkowi. W sumie nie przeszkadzało mi nawet to, że sam schemat fabularny był dość podobny do wykorzystanego w Afrykance, lecz za podstawowy mankament powieści uważam to, co dotychczas stanowiło o atrakcyjności prozy Artura Baniewicza – postać głównego bohatera. Sposób prowadzenia narracji oraz rozwój wydarzeń zdają się wskazywać na to, że według autora czytelnik powinien darzyć Adama Kulanowicza przynajmniej sympatią, a może nawet wręcz mu kibicować. Niestety – o ile mogę zrozumieć, że z powodu perspektywy bezrobocia w kraju i nieszczęśliwej miłości zdecydował się wyjechać jako podoficer do Turkmenii, to zupełnie nie uważam, że jego decyzja o wzięciu
udziału w „skoku” na własną bazę była uzasadniona. Po prostu w mojej ocenie postępowanie Kulanowicza tak naprawdę niczym się nie różni od postawy „czarnych charakterów” – przecież choćby dla Patrycji pieniądze pochodzące ze sprzedaży amunicji miały być przecież furtką do szczęśliwego małżeństwa, co dla byłej prostytutki nie jest rzeczą łatwą do pogardzenia... A skoro główny bohater potrafił – w sumie trochę ze strachu ale głównie jednak dla pieniędzy - zabić człowieka, to chyba trudno uznać go za pozytywną postać. Kolejnym elementem niejako rozsadzającym od wewnątrz konstrukcję fabuły są ciągłe rozważania Kulanowicza nad tym, z która kobietą powinien ułożyć sobie przyszłość – z nieosiągalną Iloną, która została w Polsce, czy też z Kaśką, która dzielnie dotrzymuje mu boku w turkmeńskiej awanturze. Owszem, taki dylemat głównego bohatera nie był sam w sobie złym pomysłem, jednak nie można go ciągnąć przez ponad 500 stron, szczególnie że czytelnik z łatwością może się domyślić, jakie będzie zakończenie tych
miłosnych rozterek.

Nic nie można zarzucić opisom kolejnych potyczek czy samej transakcji sprzedaży amunicji – tutaj widać, że Artur Baniewicz potrafi naprawdę ciekawie pisać, zachowując właściwe proporcje między dbałością o detale a tempem akcji. Trzeba zaznaczyć, że mimo wszystkich mankamentów Dobry powód, by zabijać nie jest całkiem nieudaną powieścią i gdyby nie wcześniejsze dokonania literackie autora, to pewnie uznałbym ją nawet za całkiem interesującą, choć trochę niedopracowaną. A tak Artur Baniewicz sam wyznaczył pewien poziom, którego po prostu nie udało mu się tym razem osiągnąć. Pozostaje więc mieć nadzieję, że to tylko wypadek przy pracy i jego kolejna powieść znów będzie udana.

d1w2cmz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1w2cmz

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj