O książce
W kolejnych rozdziałach "Czerwonego rynku" Scott Carney próbuje odpowiedzieć na pytanie o to, jakie jeszcze zbrodnie popełnia się w imieniu medycyny oraz zastanawia się nad tym, czy wiek XXI to nowa cywilizacja kanibali? Carney dowodzi, że nasze ciała są magazynami części zamiennych. Można je porwać, pokroić i rozłożyć na poszczególne organy, które następnie trafią na krwawy, nielegalny, niezwykle dochodowy i - pomimo światowego kryzysu - coraz prężniej rozwijający się globalny czerwony rynek. Nasze nerki, serce, wątroba, kości, włosy, zęby, krew czy oddzielone od oczu rogówki - wszystko to można wycenić i sprzedać.
To, że tak niewiele wiemy na temat nielegalnego handlu ludzkim towarem, poszczególnymi organami i różnymi rodzajami ludzkiej tkanki, nie oznacza, że skala tego procederu nie jest gigantyczna. Jak wygląda współczesny czerwony rynek?
Pracując nad "Czerwonym rynkiem" (Wyd. Czarne) amerykański dziennikarz odwiedził wioskę, w której większość mieszkańców sprzedała swoje nerki. Rozmawiał z ludźmi, którzy wykradają ciała z grobów i preparują ze zwłok szkielety anatomiczne. Dotarł do zastępczych matek, które "produkują" dzieci przeznaczone na eksport lub sprzedają swoje komórki jajowe. Wziął udział w eksperymentach medycznych, w których został królikiem doświadczalnym leku na potencję.
_****Wybór i opracowanie: Grzegorz Wysocki, WP.PL, na podst. książki._**Wybór i opracowanie: Grzegorz Wysocki, WP.PL, na podst. książki.**