Postęp cywilizacyjny sprawia, że jest coraz mniej dzikich obszarów, na których różne stworzenia mogą żyć unikając kontaktu z ludźmi. Z „Wierzbowej 13. Opowieści z Wierzbowej 13” możemy się dowiedzieć, że reguła ta dotyczy nie tylko rzadkich gatunków zwierząt, ale także istot znanych z podań i legend. Kiedy bowiem wyburzono wieś Wierzbowo i na jej miejscu postawiono blok, jedyną szansą przetrwania dla mieszających tam diabłów, strzyg, nocnic czy rusałek było przeniesienie się do budynku przy Wierzbowej 13. Nic dziwnego więc, że teraz dzieją się tam naprawdę niezwykłe rzeczy – choćby rusałka pluskająca się w wannie pod nieobecność mieszkańców, budzące grozę odgłosy w kominie lub korytarzu albo pozamieniane w nocy tabliczki z nazwiskami na drzwiach. Tak naprawdę to wszystko są jednak tylko niegroźne figle, bo wraz z mieszkającą w tym bloku dwójką dzieci – Filipem i Dorotką rychło się przekonujemy, że te na pierwszy rzut oka przerażające stwory przy bliższym poznaniu okazują się być zupełnie niegroźne i
bardzo sympatyczne. Natomiast prawdziwym postrachem Wierzbowej 13 jest matematyczka Immogena Gębocka, która chciałaby wszędzie zaprowadzić wzorowy porządek (psy mają nosić zawsze kagańce, dzieci nie powinny się bawić, lecz tylko uczyć się matematyki i tak dalej). Prowadzi ona incognito śledztwo w sprawie zakłóceń porządku w budynku, co - jak łatwo przewidzieć - tylko prowokuje niezwykłych winowajców do kolejnych psikusów.
W pierwszej części książki Danuty Wawiłow i Natalii Usenko znajdziemy mnóstwo takich przezabawnych historyjek, w których poznajemy mieszkańców bloku przy Wierzbowej 13 – zarówno tych rodem z ludowych opowieści, jak i tych całkiem zwyczajnych (co nie znaczy wcale, że ci ostatni nie są również całkiem malowniczy). Istotne jest też, że zarówno jedni, jak i drudzy szybko zdobywają sympatię czytelników, a kolejne strony pochłaniamy po prostu w błyskawicznym tempie, zaśmiewając się czy to z figli płatanych przez nocnice, czy bajek opowiadanych Filipowi i Dorotce przez Windziora (wprawdzie przypominają one znane dzieciom opowieści, jednak niezwykły mieszkaniec windy przedstawia je we własnej, znacząco się różniącej od pierwowzoru wersji). Z kolei takie oparte na baśniowych motywach historyjki zostały zebrane w „Opowieściach z Wierzbowej 13”. Pełne humoru zmodyfikowane warianty bajek o Jasiu i magicznej fasoli, Trzech Świnkach czy Śpiącej Królewnie, w których częstokroć pojawia się budynek przy Wierzbowej 13, z
pewnością wywołają uśmiech na twarzach młodych czytelników. Przyjemność płynącą z lektury zwiększają jeszcze zabawne i pełne uroku ilustracje Diany Karpowicz, z których spoglądają na nas rozmaite dziwne stwory mieszkające pod tytułowym adresem. Jedynym ryzykiem w przypadku „Wierzbowej 13. Opowieści z Wierzbowej 13” jest więc, że z powodu jej czytania mogą nas rozboleć brzuchy od śmiechu.