Rodzice kilkulatków doskonale zdają sobie sprawę, że dzieci potrafią zadawać mnóstwo pytań, które bywają nawet jeszcze dziwniejsze niż padające w tytule książki Petry Marii Schmitt i Christiana Drellera. Nie da się też ukryć, że dorośli nie są omnibusami, więc czasem mogą mieć spore trudności z udzieleniem odpowiedzi swoim pociechom i niekiedy muszą włożyć sporo wysiłku w dodarcie do potrzebnych informacji. Z pewnością nie należy jednak ignorować takich pytań, a podtrzymaniu tej dziecięcej ciekawości świata znakomicie może się przysłużyć lektura Dlaczego rekiny nie chodzą do dentysty?. Znajdziemy tutaj bowiem dwadzieścia dwie historyjki, które przybliżają młodym czytelnikom ciekawostki z różnych dziedzin – wprawdzie najwięcej jest takich z zakresu szeroko rozumianej biologii (między innymi teksty o nietoperzach, żyrafach czy pingwinach), ale są również dotyczące na przykład fizyki („Dlaczego morze jest niebieskie?”) czy geologii („Dlaczego wulkany plują ogniem?”). W tym miejscu warto jeszcze zaznaczyć,
że całkiem dużo informacji podanych w książce może zainteresować nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Autorzy bowiem nie ograniczają się do przedstawiania jedynie zagadnień, z którymi można się zetknąć podczas edukacji szkolnej (chociaż opowiadania o takiej tematyce też się tu pojawiają), lecz na przykład wyjaśniają, skąd się biorą kolorowe paski w paście od zębów, oraz przedstawiają hipotezy, które postawiono całkiem niedawno i oczekują jeszcze na weryfikację (choćby ta głosząca, że rośliny lepiej rosną, jeśli się do nich mówi).
Historyjki nie są zbyt skomplikowane fabularnie, gdyż zazwyczaj przedstawiona w nich jest jakaś zwyczajna sytuacja (rodzinna wycieczka, zabawa w Indian czy wizyta w zoo itd.), podczas której ktoś (zwykle dziecko) stawia pytanie padające w tytule danego opowiadania. Później jedna z postaci (niekoniecznie dorosły!) udziela innym (a tym samym również czytelnikom) dość wyczerpujących wyjaśnień, starając się aby były one zrozumiałe także dla dzieci. Istotne jest, że w scenkach tych często pojawia się jakiś humorystyczny akcent, co skutecznie zapobiega znużeniu czytelników naukowymi wywodami. Za zaletę należy też uznać, że autorzy dość umiejętnie unikają zbyt trudnego dla kilkulatków słownictwa - w zasadzie tylko w przypadku „Dlaczego babcie i dziadkowie mają siwe włosy?” w tekście występują w nadmiarze nazwy różnych substancji chemicznych.
Nie można również nie wspomnieć o ładnych, kolorowych ilustracjach Heike Vogel. Nie są może one jakoś specjalnie wyrafinowane artystycznie, ale są całkiem sympatyczne i z pewnością bardzo umilają lekturę maluchom. Duża różnorodność tematyczna historyjek sprawia zaś, że w Dlaczego rekiny nie chodzą do dentysty? naprawdę każde ciekawskie dziecko ma szansę znaleźć coś interesującego dla siebie. Oczywiście czytelnicy nie otrzymają tutaj bardzo szczegółowych informacji, ale może to być dla nich dobry punkt wyjścia do dalszych własnych poszukiwań innych pozycji, jeśli któryś z przedstawionych w książce tematów kogoś naprawdę zaintryguje.**