Poezja nie boli, poezja nie bije, poezja nie musi mieć wyrazu twarzy znienawidzonej polonistki. To właśnie chce powiedzieć Agnieszka Wolny-Hamkało, ale mówi to zdecydowanie ciekawiej.
Inicjał z offuto zbiór 24 refleksji poświęconych współczesnej poezji, które trudno jednoznacznie zakwalifikować do określonych gatunków. Trochę esej, zbiór opowiadań, szkic literacki, słowem – tekst. Tekst o tekście, pamiętnik z lektury, zapis najintymniejszego spotkania.
Najciekawsze w tym zbiorze jest to, co Wolny-Hamkało robi z poezją, a robi wiele i bardzo różnie, wytrąca z przyzwyczajenia, pokazuje nowe sposoby przebywania z wierszem, no bo przecież „wiersz to nie jest równanie do rozwiązania, albo inaczej: to równanie z nieskończoną liczbą rozwiązań. Może się zmienić w jednej chwili: ten sam wiersz może stać się wezwaniem do rewolucji, wyznaniem miłosnym, trenem ku pamięci. W tej pozbawionej reguł grze wszystko zależy od ciebie”. A więc zagrajmy, dajmy się poprowadzić tej kurtyzanie wyobraźni, pozwólmy sobie, by zawładnęła nami pokusa. Zgrzeszmy z wierszem.
Wolny-Hamkało udowadnia, że odczytanie jest najciekawsze wtedy, gdy jest dowolne, gdy nic czytelnika nie ogranicza.Można mnożyć konteksty, zagrać szczegółem. A co jeśli odbiór jest mylny, jeśli akurat nie to „miał autor na myśli”? Nieważne! „Błąd jest piękny, błąd to początek”, omyłka staje się twórczym impulsem. Nie ma więc według autorki odczytań mylnych czy nadinterpretacji. Wiersz staje się materią niezwykle plastyczną, którą – i to jest najciekawsze – zawsze można dopasować do aktualnych potrzeb, do konkretnej chwili, do „teraz”.
I tak właśnie poetka czyta wiersze innych, buduje dookoła tekstu własną historię, dodaje to, co mogło wydarzyć się przed wierszem i to, co być może nastąpiło po nim.Kreśli sytuację, która mogła być udziałem autora, pozwala się zbliżyć do wiersza w momencie, w którym dopiero zaczynał istnieć, rysuje niezwykłą scenerię, wrzucając nas w środek akcji, na sekundę przed tym, jak wydarzy się poezja: „Koperta z rozmazanym stemplem, mały kolt, który nieźle leży w dłoni, kilka zdjęć, których nie warto oglądać z pełnym żołądkiem”. Wiersz dokonuje się w tekście i poza tekstem, z każdym odczytaniem zaczyna żyć zupełnie nowym życiem. Czasem staje się po prostu tak, że to bohater wybiera autora, jak w wierszu Darka Foksa, Sonet drogi: „– A dzisiaj pijemy z Foksem. Będzie pite – zdecydował znienacka i ruszył na poszukiwanie poety”. Interpretacja autorki zrasta się z wierszem, z niego wypływa i prowadzi do miejsc nieodgadnionych, odczytanie bowiem nadaje kierunek samo sobie, dlatego zawsze jest niespodzianką.
Wolny-Hamkało pisze wiersze innymi słowami, sprawia, że zaczynają one spełniać potrzeby, że ożywają pod jej spojrzeniem. Zobaczyć wiersz nam, czytelnikom, pomagają zaś kolaże Kamy Sokolnickiej, będące próbą przełożenia poezji na sztukę widzianą, to staranie, by pokazać nieskończoność i niezwykłość odczytań.
Inicjał z offuwydobywa poezję z cienia, burzy stereotyp polegający na szkolnym, jedynym i właściwym odczytaniu, znosi mit o elitarności odbioru słowa poetyckiego. Poezja bywa trudna, ale już dawno zeszła z piedestału – prosto do ludzi. Współczesny wiersz opowiada o nas, o rozterkach, wydarzeniach, sytuacjach, które stają się udziałem człowieka XXI wieku. Wiersz to nasza sytuacja, nasze własne doświadczenie. Poezja jest blisko życia, a Wolny-Hamkało bardzo chce pogodzić współczesnego człowieka z współczesnym wierszem, przywrócić ich sobie nawzajem. Jest w Inicjale z offuaspekt dydaktyczny, coś z lekcji polskiego, ale takiej niezwykłej, intrygującej do tego stopnia, że jeszcze długo po jej zakończeniu nie można o niej zapomnieć, to sposób na popularyzację poezji współczesnej, być może najciekawszy. Autorka zdaje się mówić: „nie bójmy się czytać wierszy”, wiersz może mieć na nas wpływ, więc uczmy się mieszać życie z lekturą. Na pewno wyjdzie z tego ciekawy koktajl.
Dla Agnieszki Wolny-Hamkało wiersz to bodziec, przyczyna wytrącająca z przyzwyczajeń i stagnacji, bomba nowych pomysłów, ożywcza bryza, to także impuls do działania.Poezja wymusza reakcję, każde odczytanie to intelektualny aerobik. Inicjał z offuprzekonuje, że sam odbiór może stać się poezją, a interpretacja – sztuką.