Bezpieczniejsze niż kradzież bydła
W Kirgistanie istnieje fundacja walcząca z tym procederem, prowadzona przez Munarę Beknazarową. Walka z tradycją nie jest jednak łatwa. Tym bardziej, że miejscowe prawo bardzo pobłażliwie podchodzi do kwestii porwań. "Kodeks karny za poważniejsze przestępstwo uznaje kradzież bydła. Złodziej koni czy baranów może dostać nawet jedenaście lat odsiadki, a komuś, kto porwał kobietę i zmusił ją, by za niego wyszła, do niedawna groziły zaledwie trzy lata". I choć dziś kary za "ała kaczu" (dosł. tłum. "zabrać i uciec") mogą już być wyższe, to jednak społeczne przyzwolenie na proceder sprawia, że sądy nie są zbyt chętne, by skazywać winnych na długie wyroki.