Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:19

Nie proroctwo, lecz chęć szczera zrobi z kogoś bohatera

Nie proroctwo, lecz chęć szczera zrobi z kogoś bohateraŹródło: Inne
d48yr75
d48yr75

„Co to za wyczyn, jeśli ktoś zostaje bohaterem tylko dlatego, że tak mu było pisane?” – pyta jedna z postaci w finale powieści LonNiedyn. W tym pytaniu zdaje się zawierać myśl przewodnia, towarzysząca zmaganiom wojennym w tytułowym niemieście. Na front owej wojny, prowadzonej przez lonniedyńczyków ze złowrogim Smogiem, trafiają dwie londyńskie nastolatki, będące współczesnym uosobieniem Alicji w Krainie Czarów. Zanna i Deeba muszą od razu stawić czoła zbuntowanym śmieciom, podstępnemu półduchowi i wielkim muchom zwanym paskudnicami. Ale to dopiero wstęp do kolejnych przygód w świecie wykreowanym przez nieokiełznaną wyobraźnię Mieville’a; świecie, którego najgroźniejszym wrogiem jest olbrzymia, smrodliwa, toksyczna i... inteligentna chmura zanieczyszczeń. Dziewczynki poznają ten świat, do którego „przesiąkają” z naszego odpadki oraz zepsute i niepotrzebne przedmioty, i w którym żyją obok siebie ludzie i nieludzie, duchy i ożywione przedmioty, a nawet zmaterializowane słowa. Nastolatki poznają też proroctwo,
głoszące, że jedna z nich odegra decydującą rolę w pokonaniu Smoga. Ale już na samym początku okazuje się, że przepowiednia zdaje się zawierać nieścisłości. Stąd ciężar jej wypełnienia bierze na siebie wcale nie ta z dziewczynek, która została do tego przeznaczona. A czyni to w imię przyjaźni i troski o innych, w imię odpowiedzialności za świat, który pokochała na równi ze swoim własnym.

Mamy więc w LonNiedynie opowieść o budujących uczuciach i śmiałych działaniach dla wspólnego dobra. Obserwujemy, jak poszczególni jej bohaterowie dojrzewają do brania na swe barki coraz ważniejszych zadań, coraz większej cząstki odpowiedzialności za losy świata. Znajdujemy też w powieści Mieville’a wyraźne przesłanie proekologiczne. W LonNiedynie toczy się wszak walka ze Smogiem, będącym symbolem zanieczyszczenia naszej planety. Rozprzestrzeniające się macki toksycznej chmury są ucieleśnieniem degradacji przez człowieka środowiska naturalnego w imię egoistycznego zysku. Smog przybył do niemiasta z naszoświatowego Londynu, skąd ludziom udało się go wygnać. Ale to wcale nie rozwiązało problemu. Tak, jak nie rozwiązuje problemu zanieczyszczenia środowiska eksport milionów ton śmieci z Europy do Chin czy Afryki. Autor w wyrazisty sposób pokazuje, że walka o zachowanie naturalnego środowiska jest sprawą całej ludzkości i tylko wspólne działanie może przynieść rzeczywiste efekty.

Te ważne dla dzisiejszego świata i ludzi sprawy ubrane zostały przez Mieville’a w atrakcyjną szatę fantastycznej opowieści dla młodzieży, przekraczającej bariery gatunkowe i formalne ograniczenia. Autor nie unika tutaj drastyczności i dramatyzmu, nie wszystkie wątki kończą się szczęśliwie i nie wszyscy bohaterowie dożywają końca książki. W ten sposób udaje się twórcy całą nieprawdopodobną historię uwiarygodnić i uczynić bliższą rzeczywistości. Mieville czerpie inspiracje z bogatej skarbnicy literackich tradycji wypraw na „druga stronę lustra”. Ale inspiracje te twórczo adaptuje do wymagań współczesności, by stworzyć historię, która może stać się pasjonująca dla nastolatka żyjącego w XXI wieku. Doskonale jest to widoczne chociażby w scenie smakowania nowych, pochodzących z młodzieżowego slangu słów przez władającego dźwiękami w lonniedyńskiej dzielnicy pana Tubę. Nowoczesnym motywem jest też sceneria rodem z mrocznej urban fantasy, skonstruowana przez Mieville’a na potrzeby powieści. Zabawa formą,
oryginalność, niecodzienność i niesamowitość – to znaki rozpoznawcze prozy tego autora, znane już z jego wcześniejszych książek. W LonNiedynie nieźle sprawdzają się w formule kipiącej przygodami powieści, napisanej z myślą nie tylko o młodym czytelniku.

d48yr75
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d48yr75

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj