Nie pozwólmy umysłom gnuśnieć

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Martin Gardner zrobił sporo dobrego dla propagowania matematyki, fizyki i... logicznego myślenia. Ten wieloletni współpracownik „Scientific American” nie zajmował się matematyką zawodowo. Studiował filozofię i to pewne zacięcie filozoficzne, zadziwienie paradoksami myślenia i fascynacja logiką dają o sobie znać w wielu jego tekstach. Matematyka, którą przedstawia Gardner, nie jest nudna, hermetyczna i ukryta za tajemniczymi symbolami. Co nie znaczy, że jest prosta, łatwa i przyjemna. Cechą matematyki jest zróżnicowany stopień trudności, związany chyba z abstrakcyjnością, ścisłością i niezbędnymi formalizmami. Nie da się w jej przypadku uniknąć wysiłku umysłowego.

Potrzeba samozaparcia i większej ilości czasu. Nawet gdy dotyczy to tylko gier i rozrywek matematycznych. Ukazują one bowiem u Gardnera, w sposób przyjemny, choć niekoniecznie łatwy, i dowcipny najrozmaitsze, często dość zaawansowane, idee matematyczne. To co gwarantuje wysiłek, który musimy włożyć w ich zrozumienie, to ogromna satysfakcja. Czy taka satysfakcja jest komuś potrzebna jest sprawą indywidualną. Kontakt z „matematyką rozrywkową” uświadamia piękno i unikalność ludzkiego umysłu. Pokazuje jego możliwości. Stykamy się z czymś co często nie jest ani namacalne ani oczywiste. A jednak umysł potrafi to stworzyć, zrozumieć, rozwinąć, wyjaśnić.

Teksty Gardnera są wynikiem fascynacji. To widać, „słychać” i czuć. Są dzieleniem się radością odkrywania. Dobrze opracowane, często wycezelowane, uzupełniane w miarę możliwości informacjami historycznymi, ilustracjami, schematami, bibliografią. A przy tym pełne poczucia humoru. Gardner odsłania nowe, dla niektórych dość zaskakujące, oblicze matematyki. Nie tyle statecznej, poważnej królowej nauk, co psotnej, uśmiechniętej księżniczki. Choć, co ciekawe, z niektórych kaprysów i zabaw tej panienki wynikać mogą całkiem poważne wnioski. Często to, co zaczęło się jako forma zabawy, znajduje konkretne zastosowania. Przy takich okazjach kołacze mi w głowie myśl: czyżby wszystko (odpowiednio uporządkowane) co wymyśli matematyczna głowa miało jakiś sens fizyczny?! Idziemy za Martinem zakręconą ścieżką po lesie pełnych rozmaitych matematycznych tworów. Na chwilę możemy wczuć się w beznadziejnie płaskie (dla nas, niekoniecznie dla nich) położenie płaszczaków żyjących w przestrzeni dwuwymiarowej. Pościnać drzewa, a
raczej gałęzie, w bułgarskim samotniku i zobaczyć jak coś co wydaje się oczywiste, w świecie złożonej abstrakcji wcale takie nie jest. Możemy pobawić się jajkami, patrząc na ich rzuty na płaszczyznę jako rodzaj krzywych zwanych owalami Kartezjusza. Albo przeprowadzić kilka eggsperymentów o charakterze fizycznym. Pobawić się różnymi tworami topologicznymi, dajmy na to takimi jak węzły i sploty, uważając jednakże żeby za bardzo nie zasupłać myśli. Przy okazji rozwiązać rękami łamigłówki splotowo-węzłowe, którymi można przy pewnej wprawie zabawić towarzystwo. Przyjrzeć się ponownie jakże pospolitym warcabom i odkryć w nich coś nowego. To tylko niektóre z propozycji zawarte w dwudziestu trzech rozdziałach-artykułach.

Pewnym problemem dla polskich czytelników chcących zgłębić omawiane zagadnienia jest bibliografia. W większości są to niedostępne w Polsce publikacje w języku angielskim. Ostrzegam też, że poziom niektórych rozdziałów jest dość wysoki, choć ich trudność jest z pewnością rzeczą względną. Informacje są podane w skondensowanej formie głównie ze względu na to, że pierwotnie rozdziały książki były artykułami w czasopiśmie. Nie należy zniechęcać się prawdopodobnymi trudnościami w natychmiastowym zrozumieniu i podjąć wyzwanie rzucone nam przez autora. Nie jest to po prostu zwykła lektura na parę dni, książka do poduszki, relaks po ciężkim dniu. W zamian za włożony wysiłek czeka nas... spora satysfakcja.

PS. Polecam rozdział o symetrycznych tworach Scotta Kima (aż miło popatrzeć) i przygody w świecie płaszczaków.

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]