Dzieciństwo, sierociniec, kokietka
Zanim "Coco" na dobre zastąpiło jej prawdziwe imię, nic nie wskazywało na to, że Gabrielle Chanel kiedykolwiek stanie się najsłynniejszą projektantką mody i jej chodzącą ikoną. Po śmierci matki jako dwunastoletnia dziewczynka została odesłana wraz z siostrami do sierocińca.
Położony w centralnej Francji przyklasztorny ośrodek nie budził ciepłych uczuć dziewczynki - po latach miała wspominać przeszłość z goryczą: "Od najwcześniejszego dzieciństwa miałam pewność, że zabrano mi wszystko, że jestem martwa. W życiu można umierać niejeden raz".
Gdy Gabrielle skończyła 20 lat, zaczęła pracować jako szwaczka. Po pracy młodą kobietę można było często spotkać w kawiarni, gdzie chętnie śpiewała dla oficerów kawalerii. To właśnie wtedy narodził się przydomek "Coco" - od śpiewanych piosenek i skrótu francuskiego słowa "utrzymanka".