Trwa ładowanie...
15-02-2011 11:35

Nawet oni są na Facebooku

Internet i portale społecznościowe bardzo chętnie wykorzystywane są do promocji postaci i wydarzeń kulturalnych.

Nawet oni są na FacebookuŹródło: Facebook
d3lr5t1
d3lr5t1

*Internet i portale społecznościowe bardzo chętnie wykorzystywane są do promocji postaci i wydarzeń kulturalnych. Twórcą wyjątkowo aktywnie promowanym w sieci w minionym roku był Fryderyk Chopin. W tym roku będzie to prawdopodobnie Czesław Miłosz . *

Internet, a przede wszystkim portal społecznościowy Facebook, to narzędzie coraz częściej wykorzystywane w akcjach promujących polską kulturę.

Niezwykle ważny jest dla organizatorów krakowskich obchodów Roku Czesława Miłosza w 2011 r. Będą one przebiegać pod hasłem "Miłosz wyzwolony".

"Chcemy wyzwolić Czesława Miłosza z postrzegania go jako człowieka z brązu, wielkiego noblisty. Chcemy go wyzwolić dla młodych, stąd pomysł na niestandardowe działania w Internecie. Jedną z akcji zatytułowaliśmy Nosiciele poezji. Będzie ona polegała na tym, że wyprodukowane zostaną podkoszulki z fragmentami utworów Miłosza . Zadaniem właścicieli koszulek - nosicieli poezji będzie odnalezienie dalszego ciągu tekstu" - powiedziała PAP dyrektor Krakowskiego Biura Festiwalowego Izabela Helbin.

d3lr5t1

"Nosiciele poezji" będą się kontaktować na Facebooku, a w finale spotkają się już w realnym świecie podczas flash mobu na krakowskim Rynku.

W ubiegłym roku polskim twórcą intensywnie promowanym w sieci był Fryderyk Chopin, którego jubileusz 200. rocznicy urodzin obchodzono w kraju i na świecie. *Międzynarodowy Konkurs Chopinowski po raz pierwszy w swej historii był transmitowany i komentowany na żywo w sieci. Finałów słuchało kilkanaście tysięcy osób, od Japonii poprzez USA po Australię. *

Ponad 15 tysięcy fanów zgromadził na Facebooku profil Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina. Podczas ubiegłorocznego Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego profil Instytutu był oblegany przez internautów: pojawiały się tam dziesiątki komentarzy, internauci wymieniali się setkami opinii, informacji i linków na temat uczestników konkursu, ich koncertów, stylu i poziomu gry. Lawina komentarzy internautów pojawiła się po werdykcie jury konkursu; wygraną Rosjanki Julianny Awdiejewej na profilu NIFC komentowali melomani z całego świata - m.in. z Polski, Włoch, Hiszpanii i Rosji. Wpisy pojawiały się co chwilę, a pomiędzy zwolennikami stylu Awdiejewej i jej krytykami, rozgorzała prawdziwa dyskusja. Także w ubiegłorocznej kampanii promującej Galerię Sztuki Polskiej XIX w. w Sukiennicach wykorzystano internet. Wraz z otwarciem odnowionych Sukiennic na ulicach Krakowa pojawiły się billboardy prezentujące dzieła, które można zobaczyć w galerii. Na jednym umieszczono portret Heleny Modrzejewskiej, a pod nim
napis: "Znajdź mnie na Facebooku".
Po wejściu na stronę internauta mógł czytać aktualizowany dziennik Modrzejewskiej, która tym samym promowała krakowskie Sukiennice - to tam właśnie znajduje się najsłynniejszy portret aktorki.

W opisie profilu na Facebooku napisano: "Jestem portretem Heleny Modrzejewskiej. (...) Żeby dać Ci wyobrażenie, jak niezwykłą kobietą i artystką była, wyobraź sobie Modrzejewską dzisiaj. Jej mężem mógłby być każdy z gwiazdorów światowego kina, np. George Clooney. Jej twarz zdobiłaby okładki największych magazynów - Vogue, Esqiure czy Time. Założona przez nią szkoła aktorska miałaby swoje filie w Tokio, Londynie, Nowym Jorku, Paryżu i Moskwie. (...) Udzielałaby wywiadów w programach Jaya Leno, Davida Lettermana i Oprah Winfrey. Jej liczne fundacje wspierałyby ruchy kobiet na całym świecie. Można by kupić perfumy z jej imieniem i kolekcje ubrań sygnowanych jej nazwiskiem. I zapewne co roku oglądalibyśmy ją na czerwonych dywanach największych festiwali filmowych. Odwiedź Nowe Sukiennice, zobacz portret Heleny Modrzejewskiej i przekonaj się jak wyglądała prawdziwa gwiazda 100 lat temu".

Znaczenie internetu docenia też ministerstwo kultury. W grudniu ub. r. uruchomiono portal społecznościowy Mapa Kultury, na którym informacje o wydarzeniach kulturalnych zamieszczają użytkownicy z całej Polski.Minister kultury Bogdan Zdrojewski , uruchamiając portal, nazwał go wówczas polskim "Facebookiem kultury". W styczniu 2011 na portalu było już 500 wpisów i trzy razy tyle fanów na facebookowym profilu.

d3lr5t1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3lr5t1