Trwa ładowanie...

Nauczycielka na przesłuchanie dyscyplinarne. "To represje za Strajk Kobiet"

Iwona Ochocka, polonistka z Tczewa, twierdzi, że za organizację Strajku Kobiet spotykają ją i jej męża szykany. Ona ma zostać przesłuchana przez rzecznika dyscyplinarnego, a jej mąż został zwolniony z Grupy Lotos. – Będą mnie dręczyć, ale dam radę – mówi WP nauczycielka.

Iwona Ochocka prowadzi protest w Tczewie, fot. Krzysztof MałkiewiczIwona Ochocka prowadzi protest w Tczewie, fot. Krzysztof MałkiewiczŹródło: Facebook
d1aev6l
d1aev6l

Mieliśmy już przypadek Arkadiusza Ordyńca z liceum w Gdyni, wezwanego przed komisję dyscyplinarną kuratorium oświaty za udział w zeszłorocznym Strajku Kobiet. Na Michała Sporonia, nauczyciela z Tarnowskich Gór, który brał udział w demonstracjach podczas Strajku Kobiet, donos do kuratorium złożyła Barbara Dziuk, posłanka PiS. Z kolei nauczycielka Anna Gaszka z Żor padła ofiarą anonimowego donosu za czerwoną błyskawicę na profilu FB. Jej sprawa też trafiła do kuratorium. Podobnie Justyna Gąsior, nauczycielka ze Świebodzic, oskarżona przez kuratorium o "uchybienie godności zawodu poprzez publiczne przeklinanie".

Tym razem na przesłuchanie została wezwana Iwona Ochocka, polonistka i dyrektorka małej prywatnej szkoły podstawowej w Tczewie.

Ochocka ma się stawić 2 lutego w siedzibie kuratorium oświaty w Kościerzynie pod Gdańskiem, gdzie ma zostać przesłuchana w charakterze świadka. Jak czytamy w piśmie, chodzi o "postępowanie wyjaśniające i dyscyplinarne wobec nauczycieli".

Nie jest jasne, dlaczego Ochocka, która mieszka i pracuje w Tczewie, została wezwana na przesłuchanie w Kościerzynie, 60 km dalej.

d1aev6l

Ochocka: - Wybrali najdalszy punkt, bo liczą na ciszę, a w Tczewie mogłaby się odbyć demonstracja w mojej obronie.

Krzyczały pełnoletnie dziewczyny

Ochocka kandydowała do Sejmu z listy Lewicy w ostatnich wyborach. Określa się mianem feministki i obrończyni praw kobiet.

W rozmowie z WP twierdzi, że została wezwana na przesłuchanie, bo w trakcie Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, w październiku i listopadzie 2020, stała na czele pięciu protestów ulicznych w 50-tysięcznym Tczewie.

d1aev6l

- To represje – uważa Ochocka. – Kuratorium Oświaty zarzuca mi, że rzekomo, jako dyrektorka i nauczycielka, wyprowadziłam na ulicę młodzież oraz krzyczałam nieetyczne hasła.

Czy namawiała swoich uczniów do wzięcia udziału w protestach?

Ochocka: - Nie, bo to są dzieci z podstawówki. Na zamkniętej grupie na FB podałam, gdzie i kiedy starują, dodając, że towarzystwo mile widziane. Jeśli w czasie długiego marszu na ulicy pojawiało się dziecko, to odprawiałam je do mamy.

d1aev6l

Czy w czasie protestu pojawiły się wulgaryzmy pod adresem rządzących?

Ochocka: - Wszyscy dobrze znamy hasła tych protestów. Ja mam prawo do protestowania i wyrażania swojego zdania, jak każdy wolny obywatel tego kraju. Pełnoletnie dziewczyny brały megafon i krzyczały, a hasła były różne. Nie da się wymiotować kulturalnie, a to był czas naszego wkurzenia i gniewu. Ale ja sama raczej zachęcałam do niewykrzykiwania wulgaryzmów. Krzyczałam ”Nie bać PiS” zamiast innego, lepiej znanego hasła.

Protest w Tczewie, for. Krzysztof Małkiewicz Facebook
Protest w Tczewie, for. Krzysztof MałkiewiczŹródło: Facebook

Nauczycielka kontynuuje: - Jeśli pojawiły się przez chwilę jakieś hasła pod adresem Kai Godek czy Kaczyńskiego, to dlatego, że byłyśmy mocno wkurzone. To nie było podżeganie do nienawiści. Przypomnę, że w tym kraju nie było kar dla ludzi, którzy wystawili na placu szubienice i akty zgonu dla konkretnych polityków, w tym Pawła Adamowicza. A mnie się próbuje ukarać za kilka okrzyków.

d1aev6l

To nie koniec. Ochocka dodaje, że 6 listopada 2020 – jej zdaniem w ramach represji ze strony lokalnych polityków PiS z Tczewa – pracę w spółce Lotos stracił jej mąż.

Rzeczywiście, Emil Ochocki, pracownik Grupy Lotos SA, został po 15 latach nagle zwolniony z pracy. Ochocki, jak opisuje jego żona, dostał wtedy ultimatum, że jeżeli nie zgodzi się na odejście za porozumieniem stron, zostanie zwolniony dyscyplinarnie, "a powód zawsze się znajdzie".

Zapytaliśmy w Lotosie o to zwolnienie z listopada 2020. Dostaliśmy odpowiedź, że "Pan Emil Ochocki rozstał się z Grupą LOTOS kilka miesięcy temu na podstawie porozumienia stron, do zawarcia którego niezbędna była również jego zgoda. Rotacja pracownicza w tak dużej organizacji (w Grupie Kapitałowej LOTOS pracuje około 5,5 tys. osób) jest czymś normalnym".

d1aev6l

Ochocka opisuje nam kolejność zdarzeń:

- Najpierw były zorganizowane przeze mnie spacery, w których brało udział pięć tysięcy tczewian. Potem ukazały się artykuły w "gadzinówce" "Gazeta Tczewska". Następnie krytykowano mnie w TVP Info. A na koniec było wyrzucenie mojego męża z pracy bez podania powodu.

Nauczycielka dodaje: - Chyba pierwszy raz szykanowane jest małżeństwo, mąż i ja. On jest dobrym inżynierem, teraz bez pracy. Zwolniono go z powodów politycznych, nie merytorycznych.

Iwona Ochocka Archiwum prywatne
Iwona OchockaŹródło: Archiwum prywatne

Co ma krzewić nauczyciel?

Gazeta Tczewska, w anonimowym artykule, pisała o Ochockiej, że ”pani pedagog dała swoim wychowankom lekcję łamania zasad moralnych i społecznych. Tu nasuwają się pytania: Czy chcemy, aby nasze dzieci miały takie autorytety? Czy nauczyciele nie powinni krzewić ducha patriotyzmu i szacunku do bliźnich, zamiast nienawiści i wulgarności?!”

d1aev6l

Kazimierz Smoliński, poseł PiS z Tczewa, mówił w tej samej gazecie, że ma nadzieję, iż ”organizatorzy tzw. spacerów w poszczególnych miastach zostaną pociągnięci do odpowiedzialności”.

Dlatego, jak mówi WP Ochocka, jej mąż stracił pracę, a jej sprawą zajęło się Kuratorium Oświaty.

- Już w listopadzie 2020 dostałam pismo od dyrektorki Delegatury Kuratorium Oświaty w Tczewie z zarzutami, że narażam młode osoby na ryzyko w czasie pandemii i że protesty były wulgarne. Ale nie przestraszyłam się i poprowadziłam kolejne spacery wolnościowe. W grudniu zostałam nominowana przez Wysokie Obcasy do tytułu "50 Śmiałych 2020". No a teraz dostałam pismo o wszczęciu postępowania i przesłuchaniu - podkreśla nauczycielka.

Ochocka mówi nam, że obawia się decyzji kuratorium odbierającej jej prawo wykonywania zawodu, bo poza tym, że jest polonistką, jest także dyrektorką szkoły niepublicznej w Tczewie.

Nauczycielka tłumaczy: - Do działania mojej szkoły potrzebna jest współpraca z kuratorium. Na razie jest na dobrym poziomie, ale kto wie, jaką kontrolę nam naślą. Mąż nie ma pracy, a jeśli i mi zakażą wykonywania zawodu, to jako rodzina i przedsiębiorcy zostaniemy postawieni w bardzo trudnej sytuacji.

Polonistka z 20-letnim doświadczeniem mówi, że jej zdaniem nie ma czegoś takiego, jak neutralność światopoglądowa.

- Nauczyciele powinni mieć kręgosłupy moralne i etyczne: Nie lubię "tumiwisizmu" i bycia ”miągwą”. Ja mam swoje poglądy: jestem antyfaszystką, antyszowinistką, antyrasistką i antyhomofobką. A u nas w szkole zatrudniamy zarówno katolików, jak i ateistów. Nie jestem za agitacją polityczną uczniów, ale nie będę ukrywała swoich przekonań, gdy omawiamy np. ”Folwark zwierzęcy” Orwella lub lektury z okresu II wojny światowej. Potępiam postawy wykluczające i antyczłowiecze.

Wezwanie na przesłuchanie z biura Wojewody Pomorskiego Archiwum prywatne
Wezwanie na przesłuchanie z biura Wojewody PomorskiegoŹródło: Archiwum prywatne

"Protesty były i są nielegalne"

WP chciała dowiedzieć się, jakie konkretnie zarzuty stawiane są Ochockiej i jaka kara jej grozi.

Joanna Sawczyn, dyrektor Delegatury Kuratorium Oświaty w Kościerzynie, gdzie Ochocka ma być przesłuchiwana 2 lutego, odesłała WP do Kuratorium Oświaty w Gdańsku, mówiąc, że sprawa nie leży w jej kompetencjach. 

Z kolei Beata Wolak z Pomorskiego Kuratorium Oświaty w Gdańsku powiedziała nam, że kurator nie ma kompetencji do prowadzenia spraw dyscyplinarnych. Odesłano nas do wojewody pomorskiego.

Rzeczywiście, pismo wzywające Ochocką na przesłuchanie wysłała do niej Barbara Leśniewska, zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego dla Nauczycieli przy Wojewodzie Pomorskim.

Napisaliśmy do Wojewody Pomorskiego z pytaniem, dlaczego trwa postępowanie dyscyplinarne w jej sprawie i jakie mogą być tego konsekwencje.

Dostaliśmy odpowiedź, że ”złożenie wyjaśnień jest elementem postępowania wyjaśniającego”.

”Zgodnie z Kartą Nauczyciela: po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego (nie później niż w terminie 3 miesięcy od dnia wszczęcia tego postępowania), rzecznik dyscyplinarny kieruje do komisji dyscyplinarnej pierwszej instancji wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego albo wydaje postanowienie o umorzeniu postępowania” – czytamy w piśmie  biura wojewody.

Zadzwoniliśmy też do Kazimierza Smolińskiego, posła PiS z Tczewa. Powiedział nam, że ma za dużo pracy w Sejmie, żeby zajmować się poszczególnymi nauczycielkami czy pracownikami Lotosu w Tczewie.

- To są zarzuty wyssane z palca, że politycy PiS stoją za czyimś zwolnieniem z pracy bądź wezwaniem do kuratorium. Nie mam zielonego pojęcia, w jakiej sprawie została wezwana pani Ochocka. Trudno też, żebym miał wiedzę o każdym, kto pracuje w Lotosie. Ja się zajmuję nie jakimiś osobami, tylko ważnymi sprawami w Krajowej Radzie Sądownictwa - odpowiada poseł PiS.

- Natomiast jako prawnik z pełną odpowiedzialnością potwierdzam, że organizatorzy tych protestów powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności. Te protesty były nielegalne, one łamały prawo i nadal łamią – dodaje Smoliński.    

Z ostatniej chwili: Iwona Ochocka została telefonicznie wezwana nie do kuratorium oświaty w Kościerzynie, ale do Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku.

d1aev6l
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1aev6l