Dlaczego Kazimierza Deynę nazywano Kaką?
Odpowiedzi na to pytanie istnieje kilka i nie wiadomo, która jest prawdziwa.Pierwsza wersja mówi, że kiedy Deyna dołączył do Legii, właśnie odchodził z niej Kazimierz Frąckiewicz, którego wcześniej miał przydomek Kaka, i Deyna zatrzymał jego „przezwisko będące specyficznym zdrobnieniem imienia”.
Druga wersja wywodzi przydomek od rodzaju strzałów, z których słynął Deyna. Kaka, czyli „kaczka” to „strzał, po którym piłka uderza w ziemię przed bramką, myląc tym obrońców, a przede wszystkim bramkarza.Piłka kopnięta jest jak kamień rzucony płasko na wodę, który, nim ostatecznie się w niej zagłębi, odbije się kilkakrotnie od powierzchni”.
Szczepłek odrzuca jednak tę drugą wersję, gdyż „Kaka mówiono na Kazika, jeszcze nim zaczął regularnie, niemal w każdym meczu imponować swoimi strzałami „kaczkami” i „rogalami””. Biograf pisze, że określenie „Kaka” wzięło się najpewniej od sposobu chodzenia Deyny. „Był wysoki, miał metr osiemdziesiąt wzrostu, ale chodząc, stawiał nogi do środka, co sprawiało, że kołysał się jak kaczka. Jakkolwiek było, przydomek stał się prawie nieodłączną częścią nazwiska i nigdy nie był traktowany pejoratywnie” – pisze Szczepłek.