Jon Fosse, "Drugie imię. Septologia I-II", przeł. Iwona Zimnicka, wyd. ArtRage
Wydawnictwo ArtRage zaliczyło piękny strzał z norweskim pisarzem Jonem Fossem. Chwilę po wydaniu dwóch pierwszych tomów opus magnum tego pisarza, czyli "Septologii", w świat poszła informacja, że został on laureatem Nagrody Nobla. Przypomina się sytuacja z Czarnym, które wcześniej miało identyczną sytuację z Annie Ernaux. W obu przypadkach szczęśliwy traf? Nic z tych rzeczy.
- W 2022 r. Jon Fosse dostał nominację do międzynarodowego Bookera i wtedy zainteresowaliśmy się "Septologią" - mówił w polskim radiu Krzysztof Cieślik, krytyk, tłumacz i współwłaściciel ArtRage. - Oczywiście dla nas to było ogromne przedsięwzięcie, bo to trzy tomy, siedem części. Dla małego wydawcy to zawsze jest ryzyko. Natomiast wiedzieliśmy, że Jon Fosse właściwie już odniósł międzynarodowy sukces i uważany jest za pisarza największego formatu - dodał.
Powieść opowiada o malarzu i wdowcu Asle. Posiada on sobowtóra o tym samym imieniu, również malarza. Fosse w strumieniu świadomości snuje rozważania na temat sztuki, religii, miłości czy śmierci. Tematy to niby ograne, ale są podane w tak hipnotyczny sposób, że momentalnie jesteśmy głęboko zanurzeni w świecie tej prozy. Dzięki temu szybko zapomina się też o fakcie, że pisarz nie stosuje kropek, więc zdania potrafią być bardzo długie. Należy już czytać dla znakomitego przekładu Iwony Zimnickiej.
Dodam na koniec, że Fosse to mistrz Karla Ove Knausgarda. Tego pana raczej nikomu nie trzeba przedstawiać.