Clarice Lispector, "W pobliżu dzikiego serca", przeł. Gabriel Borowski, wyd. Filtry
"Lispector jest tym, czym byłby Kafka, gdyby był kobietą, tym, czym byłby Rilke, gdyby był brazylijską Żydówką urodzoną w Ukrainie, tym, czym byłby Rimbaud, gdyby był matką lub gdyby choć udało mu się dożyć pięćdziesiątego roku życia, wreszcie: tym, czym byłby Heidegger, gdyby na chwilę zechciał przestać być Niemcem" - tak sformułowała zalety Clarice Lispector francuska pisarka Helene Cixous.
Wydana w 1943 r. debiutancka powieść "W pobliżu dzikiego serca" (tak, czekaliśmy na przekład 80 lat) natychmiast stała się prawdziwą sensacją w Brazylii, a jej autorce przyniosła sławę i uznanie. Lispector dokonała w niej wiwisekcji kondycji kobiety, która zmaga się z samotnością i buntem wobec zastanych konwencji i społecznych norm. Powieść napisała językiem, który ma więcej wspólnego z modernistami jak Virginia Woolf niż, powiedzmy, Emily Bronte. Dzięki temu nawet po tych wszystkich latach "W pobliżu dzikiego serca" poraża siłą wyrazu.