Najgorszy kac w życiu
Nie ulega wątpliwości, że Bukowski miał spore doświadczenie związane z tzw. "syndromem dnia poprzedniego". W jednym z dokumentów postanowił podzielić się opowieścią o najgorszym kacu w swoim życiu. Pisarz obudził się wraz z Jane (ówczesną partnerką) w pokoju hotelowym. Noc upłynęła im na raczeniu się bardzo tanim winem. Bukowski zbliżył się do okna, żeby zaczerpnąć nieco świeżego powietrza. Nagle zauważył spadające ciało. Podzielił się z Jane swoją obserwacją, ta jednak uznała, że pisarz stroi sobie żarty. Para wyjrzała przez okno: nie było wątpliwości, że minutę wcześniej ktoś popełnił samobójstwo. "Wziąłem więc piwo z lodówki i zaraz poczułem się lepiej. Nie wiem dlaczego. Pewnie dlatego, że miałem jednak rację" - skomentował sytuację Bukowski.