Nigdy nie miałam wątpliwości, że C.S. Lewis miał wyobraźnię i talent wystarczający do oczarowania mniejszych i większych czytelników. Nie przypuszczałam jedynie, że takie umiejętności wykształcił w sobie tak wcześnie i że w jego literackich początkach towarzyszył mu równie utalentowany brat. Aż trudno bowiem uwierzyć, że tak bardzo drobiazgowo zbudowana historia wymyślonej krainy wyszła spod pióra dwóch małych chłopców, niejako przy okazji, z braku innego zajęcia. Sporo literackich odniesień i fascynacji młodych twórców, wymyślne nazewnictwo krain i bohaterów oraz styl zupełnie nieprzystający do wieku twórców – to wszystko, co można znaleźć w tej przepięknie i starannie wydanej pozycji, będącej znakomitym pomysłem na prezent. Historia, geografia, polityka, rys społeczny i obyczajowy oraz rozmaite przygody mieszkańców Pakamerii zapełniają strony tej książki, będącej zbiorem wszystkich, w tym niepublikowanych do tej pory opowiadań dwójki autorów okraszonych bogato ilustracjami młodych autorów. Całości
dopełnia encyklopedia zjawisk, postaci i wyrażeń składających się na esencję tego wyobrażonego świat, od którego się wszystko zaczęło.
Sama treść Pakamerii jest o tyle inna od historii z Narnii, że opowiadania na nią się składające nierzadko stanowią odrębne całości, bez wyraźnej kontynuacji. Lecz nie można odmówić im uroku i nie sposób oprzeć się kiełkującej w nich magii, która w pełni miała okazję ujawnić się w późniejszej twórczości Lewisa – dorosłego, który potrafił zamknąć na zapisywanych przez siebie kartach magię dzieciństwa i ocalić w sobie chłopca – tego, który już w wieku ośmiu lat tworzył niesamowite światy. Zarówno jak na literacką wprawkę, jak i pozycję rozpatrywaną w oderwaniu od późniejszego pisarstwa autora, jest to pozycja ze wszech miar warta zapoznania się z nią. Niezależnie od wieku.