Jeśli to Coben, to na pewno będzie jakaś tajemnica sprzed lat, która właśnie wpłynie na życie kilku osób. Tym razem historia sprzed lat połączy losy Megan Pierce – gospodyni domowej, Raya Levine’a, który dorabia jako fotoreporter czy może paparazzo do wynajęcia, oraz detektywa policyjnego Broome’a, który od lat usiłuje rozwiązać jedną i tę samą zagadkę. Sama akcja kryminalna przenosi się do Atlanty.
Co z tego wyniknie? Kto kryje tajemnice? A może każdy ma coś do ukrycia, bo przecież dobro i zło są równie blisko siebie jak plus i minus, góra i dół? Filozoficznie rzecz ujmując – życie bohaterów przed kilku laty wyglądało nieco inaczej, potrzebna była zbrodnia, aby to zmienić, a po latach nadal coś te osoby łączy, zarówno z samą zbrodnią, jak i kolejnym zaginięciem, kolejnym mężczyzną, który ginie w podobnych okolicznościach.
Misternie utkany z pojedynczych słów i krótkich zdań kryminał, z tak pogmatwaną fabułą, na ile tylko kunszt literacki Cobena to umożliwia, to książka pozwalająca na pilne śledzenie akcji przy jednoczesnym komforcie i wyjątkowej umysłowej gimnastyce. Kto zabił? Po co to zrobił? Co łączy gospodynię domową z Atlantą? Co ukrywa fotograf do wynajęcia, który zniszczył swoją dobrze zapowiadającą się karierę i skończył jako człowiek do wynajęcia przez bogatych celebrytów, którzy chcą podnieść swoją wartość rynkową? Aż po moje ulubione pytanie – dlaczego wszyscy kłamią? Ktoś kogoś chroni, ktoś sobie coś dopowiedział czy pomyślał, detektyw przez lata szuka zaginionego i regularnie odwiedza jego rodzinę - i powstaje z tego wciągająca czytelnika fabuła. Jak to u Cobena. Mnie jego książki wciągają w swój pozornie realny świat, ale zdaję sobie sprawę, że nie każdy lubi taki rodzaj rozrywki.
Udźwignę także opinie, że proste kryminały są dla ludzi, którzy nie wymagają zbyt skomplikowanej rozrywki.
Jest kilka powodów, dla których warto przeczytać tę książkę. Jedną z nich jest najnowsza inicjatywa tego cenionego autora kryminałów, który na swojej stronie internetowej publikuje zaskakującą informację (FAQ dla zainteresowanych projektem). Pomysł jest banalnie prosty: wpłata pieniędzy na cele charytatywne może skutkować tym, że imię i nazwisko donatora będą imieniem i nazwiskiem bohaterów kolejnej książki Cobena. Prosty sposób na „zaistnienie” jako postać, ale też doskonałe podkreślenie, w jaki sposób można wykorzystać kapitał, jakim jest sława pisarza.