Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:22

Morza Czarne

Morza CzarneŹródło: Inne
d48yr75
d48yr75

Fakty są następujące: Morze Czarne (Pontus Euxinus, tj. Morze Gościnne) jest morzem śródlądowym rozciągającym się pomiędzy Azją Mniejszą na południu, Kaukazem na wschodzie, Niziną Wschodnioeuropejską na północy i Półwyspem Bałkańskim na zachodzie. Powierzchnia wynosi 422 000 km², objętość 555 000 km³, średnia głębokość 1315 m, maksymalna głębokość 2258 m. Tyle fakty. Dla wszystkich, którzy, owszem, wysoko cenią sobie również fakty, rzetelny opis i szczegółowe dane, ale nie są one dla nich wystarczające, przeznaczona jest pełna frapujących opowieści z pogranicza literatury faktu i literatury pięknej antologia Odessa transfer. Reportaże znad Morza Czarnego. Trzynaścioro autorów z różnych europejskich krajów. Jak pisze Katharina Raabe (razem z Moniką Sznajderman zredagowała antologię) w interesującej przedmowie będącej zarazem komentarzem do poszczególnych tekstów z tomu: „Nasza książka zaczyna się w Batumi, na granicy turecko-gruzińskiej, okrąża Morze Czarne zgodnie z ruchem wskazówek zegara i kończy się
u stóp Kaukazu, na najpiękniejszych ongiś plażach >>sowieckiej riwiery<<”. Podtytuł książki może być mylący, gdyż – poza kilkoma tekstami (patrz: Katja Petrowskaja i jej niewiarygodna wręcz opowieść o „dzieciach z Orlonoka” czy „Nieustanna wędrówka” Karl-Markusa Gaussa po Odessie) – nie do końca mamy tutaj do czynienia ze zbiorem reportaży. Większość zaprezentowanych utworów to rzeczy z pogranicza gatunków.

W jednym miejscu otrzymujemy więc eseje historyczne (Aka Morchiladze opisuje zajmująco dzieje Batumi, miasta „w wirze historii”, opowiadając przy okazji „czarnomorską” historię ZSRR, Rosji, Gruzji czy Turcji) i autobiograficzne, wspomnienia i zapiski osobiste, obszerny poemat (Odessa transfer Nicolety Esinencu, w której pojawia się plaża w Odessie, najlepsze arbuzy świata, jeansy ze Stanów, żółty pociąg z Kiszyniowa, wojna w Gruzji, pierestrojka rozpad ZSRR i Morze Czarne, które czasami jest niebieskie, czasami zielone, ale nigdy czarne) i krótkie prozy. Mnogość gatunków, poetyk, stylów, pomysłów na poszczególne teksty. I Morze Czarne – czasami w roli głównej, czasami epizodycznej, raz jako przedmiot lirycznego, zgoła ckliwego opisu, innym razem migoczące gdzieś w oddali, służące za tło do wydarzeń. Raz jako miejsce akcji słynnego mitu o Argonautach (wspaniałe ponowne odczytanie historii Jazona dokonane w Podboju gościnnego morza przez Takisa Theodoropoulosa), a raz traktowane jako pretekst do
właściwej historii, zaledwie wspomniane, choć wciąż gdzieś tam obecne (Jadąc do Stambułu Andrzeja Stasiuka, wspomniane Dzieci z Orlonoka czy Paszport marynarza Serhija Żadana).

Paszport marynarza dobrze znanego polskiemu czytelnikowi Żadana (4 tomy prozy wydane wcześniej przez Czarne) to brawurowa, doskonała stylistycznie, poetycka i zadziorna jednocześnie proza o nastolatkach z Charkowa, którzy pewnego dnia okradają pijanego handlowa śpiącego pod salonem gier. Z pieniędzy zarobionych ze sprzedaży zdobytych w ten sposób telefonów komórkowych wyruszają „w stronę morza”, na Krym. Wraz z nimi odwiedzamy między innymi dzikie plantacje konopi czy sanatorium ministerstwa obrony. Świetne są też inne prozy autorów znanych już w Polsce z książkowych wydań (Mircea Cartarescu, Attila Bartis). Rumuński pisarz, autor Travesti i Dlaczego kochamy kobiety, wspomina swoje kolonie w Konstancy w wieku 12 lat, kiedy to pierwszy raz w życiu ujrzał na własne oczy morze („Moi rodzice nigdy nie widzieli morza. Ani dziadkowie, którzy całe życie spędzili na roli. Niewykluczone, że morza nie widział żaden z moich przodków”). Cartarescu opisuje także swoje kolejne wizyty nad Morzem Czarnym – a to z
powodu wesela znajomego policjanta („Spróbujcie wysłać na wesele takiego Kafkę, wetknijcie go gdzieś za stół między księgową ubraną w zielone cekiny a tłustego, spoconego policjanta o bydlęcym spojrzeniu. Postawcie przed Kafką oliwki, salami i ser, a do kieliszka nalejcie mu cuchnącego benzyną bimbru”), a to przy okazji odwiedzin u kolei.

Bartis również wspomina dzieciństwo spędzone w komunistycznej Rumunii. Opowiada przykładowo o szkolnej lekcji, w czasie której nauczycielka, stawiając na katedrze akwarium, poinformowała uczniów o tym, że będą dzisiaj rozmawiać o Morzu Czarnym, „chlubie naszej ojczyzny”. Pisze Bartis: „Nauczycielka wyjaśniła budowę morza i zapewniła, że morze Rumunii jest najpiękniejsze na świecie. Oczywiście gdzie indziej też są morza, ale nie warto się nimi interesować, bo wszystko, co morze ma do ofiarowania, ofiarowuje nam nasze Morze Czarne. Na przykład konserwy rybne”. Autor Spokoju choć miał pisać o przyszłości Morza Czarnego nie potrafi zapomnieć o jego przeszłości. Pisze o działających w Rumunii więzieniach i obozach pracy, pisze o Kanale Danube, przy którego budowie zginęło wielu więźniów politycznych, którzy popełnili „przestępstwa” takie jak czytanie i pisanie. Stojąc przy Kanale dzisiaj, w wolnym już kraju, Bartis konstatuje gorzko: „Jeszcze żadna barka nie osiadła na mieliźnie od tego, że płynie do morza
po zbiorowym grobie. Podobnie jak żaden turysta nie oburzał się nigdy przy Murze Chińskim, że częściowo zbudowany jest z kamienia, a częściowo z ciał ludzi, którzy nie nadawali się już do noszenia kamieni”.

d48yr75

Takis Theodoropoulos w Podboju gościnnego morza definiuje mitologię jako rodzaj zbiorowej pamięci, która „dokładniej niż sam przebieg zdarzeń przechowuje sposób, w jaki zostały opisane” oraz jako rodzaj sprawy, która „niczego nie odrzuca, lecz łączy bardziej i mniej pochlebne opowieści”. Po lekturze zebranych w tym tomie tekstów poświęconych różnym narodom i rasom, mieszającym się ze sobą językom i wierzeniom, tekstów poświęconych wojnom i konfliktom, miłościom i przyjaźniom, mitom i legendom, przeszłości i przyszłości, czasowi i przestrzeni, bez dwóch zdań można stwierdzić, że doczekaliśmy się nowej mitologii Morza Czarnego. A właściwie: nie tyle mitologii, co raczej różnorodnego, wielowątkowego, multikulturowego zbioru mitów o różnych Morzach Czarnych, bo – jak nietrudno się domyślać – ilu autorów tomu, tyle Mórz Czarnych.

d48yr75
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d48yr75

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj