Poślubione duchowo
Na zdjęciu: świątynia LDS Salt Lake
W broszurkach rozdawanych na placu świątynnym zapomniano niestety napisać o kilku szczegółach dotyczących tego "dziwactwa". Pominięto fakt, że sam prorok miał co najmniej trzydzieści trzy żony, z których najmłodsza miała czternaście lat. Informacja ta zapewne nie pojawi się już w tych broszurkach - oficjalne odejście od poligamii uczyniło z mormonizmu, w powszechnym mniemaniu, religię z gruntu amerykańską. Fundamentalistom bardzo się to jednak nie podoba.
Ogromna ich większość mieszka w Colorado City, na granicy Utah i Arizony. Jednym z ich największych proroków był Rulon T. Jeffs, "Wuj Rulon". Jego słowo miało tu moc prawa, któremu podporządkowywał się również burmistrz, policja i dyrektorzy szkół. Nie ograniczał się, jeśli chodzi o małżeństwa: poślubił ponad siedemdziesiąt pięć kobiet, z którymi spłodził co najmniej sześćdziesięcioro pięcioro dzieci. Zarówno jemu, jak i pozostałym mężczyznom w Colorado niespecjalnie przeszkadzał fakt, że poligamia jest zakazana w Utah i Arizonie.
Formalny ślub bierze się tu tylko z pierwszą żoną, resztę traktując jako "poślubione duchowo". Jest to bardzo dobra inwestycja - kobiety te, jako samotne matki, otrzymują liczne świadczenia socjalne. W ten sposób fundamentaliści łączą przyjemne z pożytecznym; praktykując poligamię drenują kasę Wielkiego Szatana, jakim jest dla nich USA. Rocznie jest to kwota rzędu 6 mln dol.