Mordercze miasto - ponad 2700 ofiar w tym roku
- To miasto jest cmentarzem. Własnymi rękoma zamordowałem 250 osób - opowiada płatny morderca, jeden z wielu, którzy krążą ulicami Ciudad Juarez i dokonują egzekucji. Ile kosztuje życie ludzkie w tym sparaliżowanym strachem meksykańskim mieście? - 30 gramów kokainy, butelkę whisky i tysiąc dolarów - mówi.
W Ciudad Juarez większość historii młodych ludzi, którzy wkroczyli na ścieżkę przestępczości, zaczyna się tak samo: bieda i brak perspektyw na przyszłość sprawiają, że wybierają pozornie łatwiejszą drogę. Tą drogą jest handel narkotykami - jedyny dochodowy interes w Meksyku.
Czytaj więcej na ten temat w Wirtualnej Polsce: tutaj .