Luksusowe życie z obozem w tle
Ruth Irene Kalder, babcia Jennifer, była zadowolona z życia w luksusie u boku komendanta obozu. Amon Goeth najczęściej zaczynał dzień od wspólnej przejażdżki konnej z ukochaną. "Potem ona poświęcała czas na staranny makijaż. Po śniadaniu dawała służącej dokładne wskazówki w kwestii obiadu. Miało być dużo mięsa i alkoholu dla Amona Goetha, na deser natomiast ciasto i owoce. Po południu Ruth Irene Kalder znów wybierała się na przejażdżkę, słuchała muzyki lub grała w tenisa z kobietami innych esesmanów.
Wieczorami często odbywały się przyjęcia. Amon Goeth i jego przyjaciółka lubili wówczas posyłać po braci Rosnerów, żydowskich muzyków z obozu. Herman i Poldek Rosnerowie zmieniali wówczas szybko pasiaki na eleganckie garnitury i musieli grać na skrzypcach oraz akordeonach dla Goetha i jego gości. Kalder ubrana w wysmakowane ubrania z krakowskich sklepów uchodziła w tym towarzystwie za panią domu. Na zdjęciu z Płaszowa pozuje w eleganckiej amazonce na tle drutu kolczastego i ponurych baraków, jakby prezentowała modny strój na Polach Elizejskich" - czytamy w książce.