Dane wrażliwe. O wrażliwcach, dla wrażliwców. Na pierwszym planie samobójstwo i samotność. Powinno być ponuro i przerażająco, lecz świat wcale nie wybucha, a czas mija tak jak zwykle - nudne lekcje dłużą się niemiłosiernie, a zajęci swoimi sprawami rodzice coraz bardziej działają na nerwy. Zwyczajna polska rzeczywistość zasiedziała wśród szarych blokowisk.
Nina Petrykowska mieszka w Augustowie. Nie potrafi znaleźć sobie wiernej i życzliwej przyjaciółki, o romantycznej miłości już nie wspominając. Mama tylko pogarsza sytuację, na przemian to krytykując córkę, to wywołując awantury w domu. Ta (już) zgorzkniała szesnastolatka w przypływie impulsu tworzy fikcyjną postać Pawła, którego opisuje koleżankom jako swojego chłopaka. Sytuacja przybiera niespodziewany obrót, kiedy kolega ze szkoły popełnia samobójstwo. Wszyscy są przekonani, że chodzi o chłopaka Niny. A ona, z początku przygnieciona nagłymi wydarzeniami, odkrywa, że nareszcie wszyscy zwracają na nią uwagę. I wybiera najgorsze z możliwych rozwiązań - udawanie młodej "wdowy".
U Ewy Nowak tradycyjnie nie o skomplikowaną intrygę chodzi, choć to co się przydarza jej bohaterom do najłatwiejszych rzeczy w życiu nie należy. Najważniejsze jest to, co czuje główna bohaterka. Tym razem świat kręci się wokół niezrozumienia i nastoletniego osamotnienia. Bycie outsiderem - jeżeli mieliście nieszczęście doświadczyć tego uczucia, to 242 strony, z których co najmniej połowa jest opisem przeżyć wewnętrznych, sprawi, że dokonacie czegoś w stylu wewnętrznego oczyszczenia. Zapewne dlatego, że ktoś wcześniej powierzył Ewie Nowak swoje najskrytsze sekrety. A ta przelała tę wybuchową kumulację emocji na papier. Autorka jest cenioną pedagog, do której od wielu lat ze swoimi problemami zwracają się osoby doświadczające trudów okresu dorastania. I każda z ich historii mogłaby stać się zaczynem do kolejnej części Miętowej serii. Serii oryginalnej, bo to co w innych powieściach dla młodzieży pozostaje niezauważone, tutaj stanowi główną oś fabuły. Większość bohaterek powieści dla nastolatków jest zagubiona
i czuje się niezrozumiana, jednak bardzo szybko zażywają panaceum w postaci nowego związku z popularnym koszykarzem z III B lub przystojnym wampirem. W Miętowej serii nie przychodzą z pomocą wydarzenia fantastyczne ani przejście na drugą stronę lustra. Dziewczyny muszą się zmierzyć z bolesną rzeczywistością, szarą jak osiedla wyrosłe w latach siedemdziesiątych poprzedniego wieku.
Po ponad dziesięciu tomach serii, jej wierny fan może już mówić o "swoistym - własnym - stylu Ewy Nowak". Fan nieco bardziej krytyczny słusznie dostrzeże sporo cech wspólnych, które często przyjmują znamiona powtarzalności. Wiemy już, że jeżeli jakiś chłopak słucha Kaczmarskiego (zamiennie z Kleyffem), to na pewno jest osobą wartościową i idealnym partnerem-przyjacielem dla głównej bohaterki. Jednym słowem, fan poezji śpiewanej to "ten dobry". By nie stracić tytułu księcia z bajki, nie może być zbyt śmiały w zalotach. Zresztą dziewczyny też nie są w tej kwestii nadmiernie wymagające. Wystarczą im niewinne spojrzenia i spacery w parku.
"-Cześć- mruknęła i ze zdenerwowania spuściła oczy. Czuła, że robi się czerwona, a w uszach jej dudniło. Artur Czajka zrobił krok do tyłu i przepuścił ją w drzwiach, a gdy koło niego przechodziła, wysunął ramię i Nina poczuła, że się o siebie leciutko ocierają. Zetknęły się materiały ich ubrań. Zerknęli na siebie. Trwało to najwyżej sekundę, ale Nina odważyła się podnieść głowę i spojrzeli sobie w oczy tak głęboko, że Ninie zrobiło się gorąco. Artur Czajka uśmiechnął się i cały czas na nią patrząc, zamknął za sobą drzwi do gabinetu."
Młodzież jest do bólu niewinna, żeby nie powiedzieć - staroświecka. Zbyt często dojrzałej gimnazjalistce przypisywane są zachowania dziewczynki ze szkoły podstawowej. Oprócz korzystania ze smartfonów i portali społecznościowych, trudno jest dojrzeć jakieś inne zwyczaje, które byłyby typowe dla nastolatków z dwudziestego pierwszego wieku. Jednak nawet za dziesięć lat, seria ta pozostanie aktualna i oryginalna, bo to co jest w niej najważniejsze i jednocześnie najbardziej charakterystyczne, nie przedawni się nigdy. Ewa Nowak wchodzi w przeżycia swoich bohaterów wyjątkowo głęboko, by przed czytelnikiem uzewnętrznić ich wszystkie emocje, nawet te najbardziej wstydliwe. Nina, Artur i Kaśka od pierwszych stron stają się bardzo wiarygodni, a w połowie powieści jesteśmy już pewni, że gdzieś ich już kiedyś spotkaliśmy - być może bawiliśmy sie z nimi na podwórku albo siedzieliśmy z którymś z nich w jednej ławce. Bo bliskość problemów i współprzeżywanie emocji zawsze będzie stało wyżej w hierarchii niż najbardziej
soczysty romans.