Miłosz nie daje spać
W ciągu doby policja dwa razy odwiedzała gdański Dom Młynarza, gdzie odbywa się czytanie Miłosza. Funkcjonariuszy wezwali mieszkańcy okolicznych domów, którzy, jak twierdzą, nie mogą spać. Nic, tylko się powiesić, bo żyć się nie da - mówi mieszkaniec kamienicy sąsiadującej przez kanał z Domem Młynarza.
Chociaż nagłośnienie po godz. 22.00 jest wyłączone, mieszkańcy skarżą się, że głośne czytanie wierszy noblisty nie daje im spać; twierdzą, że w nocy dochodzą do nich pojedyncze słowa, a nawet całe frazy czytanych wierszy, które nie dają im zasnąć. Nie mamy nic przeciwko Miłoszowi - twierdzi mieszkaniec domu.- _ Choć osobiście wolę rewolucyjne wiersze Broniewskiego_. Za chwilę do rąk prezydenta Gdańska trafi pisemny protest przeciwko nocnym hałasom.
Czytanie Miłosza trwa już drugą dobę. Do pełnych 90 godzin brakuje jeszcze prawie dwóch dób. Wczoraj czytały m.in. Ewa Kasprzyk i Alina Janowska.
Gazeta Morska