Trwa ładowanie...

Miłość od pierwszego wejrzenia jest możliwa? Psycholog obala popularny mit

W miłość od pierwszego wejrzenia wierzy coraz większa liczba Polaków, często myląc pojęcie "miłości" z "zakochaniem". - Zakochanie to sytuacja, gdy dwie osoby odnajdują w sobie nawzajem jakiś zaprzeczony lub wyparty aspekt samych siebie - wyjaśnia psychoterapeuta Wojciech Sulimierski. - Prawdziwą miłość poznaje się, gdy przygasną hormonalne i psychologiczne "dopalacze" - dodaje w książce "Kocham Cię. Współczesne mity o miłości".

W 2018 r. aż 74 proc. ankietowanych Polaków wierzyło w miłość od pierwszego wejrzeniaW 2018 r. aż 74 proc. ankietowanych Polaków wierzyło w miłość od pierwszego wejrzeniaŹródło: Getty Images
d65nw55
d65nw55

Dzięki uprzejmości wyd. W Drodze publikujemy fragment książki "Kocham Cię. Współczesne mity o miłości" Piotra Klimskiego i Wojciecha Sulimierskiego.

Mit 1. (Liczy się tylko) miłość od pierwszego wejrzenia

W najdawniejszych mitach antycznej Grecji możemy znaleźć obraz "miłości od pierwszego wejrzenia". Działo się tak, gdy serce człowieka przebił swą strzałą Eros. W literaturze średniowiecznej również opiewano ten rodzaj miłości. Przykładem może być utwór Guirauta de Borneilha, trubadura prowansalskiego z przełomu XII i XIII wieku: "Tedy przez oczy właśnie miłość serca dosięga, Albowiem są one zwiadowcami serca; Oczy rozglądają się, śledzą pilnie Za tym, co serce najchętniej pragnęłoby posiąść. A kiedy cała trójka już osiągnie zgodę I jednomyślne, mocne ma postanowienie – W owej to chwili rodzi się miłość […] Poczynając się ze skłonności".

Idea miłości od pierwszego wejrzenia jest bardzo stara i ugruntowana w naszej kulturze. Musi być w niej zatem coś bardzo pociągającego.

d65nw55

Czy dziś ludzie wierzą w miłość od pierwszego wejrzenia?

A jak jest dzisiaj? Firma Kantar Public przeprowadziła w Polsce w dniach 2–5 lutego 2018 roku (z okazji zbliżających się walentynek) ankietę. Jedno z pytań brzmiało: "Czy wierzy Pan/i, czy nie wierzy, w miłość od pierwszego wejrzenia?". Aż 74 proc. ankietowanych zadeklarowało, że wierzy w taką miłość. Porównano też wyniki podobnych badań z roku 2001, gdzie 55 proc. osób zadeklarowało wiarę w miłość od pierwszego wejrzenia, oraz z roku 2009, gdzie takie przekonanie deklarowało 63 proc. osób. Widać zatem w naszym społeczeństwie wyraźny wzrost wiary w tę miłość. Nie wiadomo tylko, jak ankietowani rozumieli zadane im pytanie.

get Getty Images
Źródło: Getty Images

Nawet fachowcy publikujący raport mieli chyba wątpliwości, bo można w nim wyczytać: "…na przestrzeni ostatnich 17 lat, wiara w miłość od pierwszego wejrzenia wzrosła aż o 19 punktów procentowych". Mówi się więc tutaj o miłości. W kolejnym zdaniu czytamy jednak: "Obserwując trend, można zauważyć, że poczucie wśród Polaków, że można się zakochać już przy pierwszym spotkaniu, systematycznie wzrasta". I tutaj już nie pada słowo miłość, ale zakochanie się. Czyli komentatorzy albo utożsamiają miłość od pierwszego wejrzenia z zakochaniem przy pierwszym spotkaniu, albo sądzą, że ankietowani zrównują te zjawiska.

d65nw55

Piotr: Z mojego doświadczenia rozmów z licealistami wynika, że młodzi różnie rozumieją miłość od pierwszego wejrzenia. Jedni sądzą, że to prawdziwa miłość, inni, że tylko zakochanie, a jeszcze inni nazywają to płytkim i krótkotrwałym zauroczeniem. Jedno jest pewne: panuje w tej sprawie pewien bałagan pojęciowy. A przecież nie chodzi tu tylko o słowa. Pomylenie zakochania bądź innych przeżyć z miłością może przynieść opłakane skutki.

Prawdziwa miłość czy zauroczenie?

Czy istnieje więc miłość od pierwszego wejrzenia? Nieraz wystarczy przypadkowe spotkanie, spojrzenie sobie w oczy, jakiś pojedynczy gest i kobieta czy mężczyzna zaczynają odczuwać silny pociąg do drugiej osoby. Najczęściej ma on charakter pewnego przymusu: "muszę go zobaczyć… porozmawiać… dotknąć… pocałować". To piękne przeżycie i niemal każdemu byśmy go życzyli, choć dla osoby doświadczającej tak silnego zakochania często nie jest ono łatwe. Nieraz przynosi wręcz udrękę, gdy zakochamy się w osobie w jakiś sposób dla nas niedostępnej.

d65nw55

Zatem miłość czy zakochanie? Zakładając, że rozmawiamy o miłości kobiety i mężczyzny, która jest wzajemnym oddaniem siebie, trudno mówić, że coś takiego może zaistnieć od pierwszego wejrzenia. Ciężko sobie wyobrazić, że kobieta i mężczyzna spotykają się pierwszy raz i od razu pragną oddać się jedno drugiemu, bez wzajemnego poznania. Skutki takiego kroku byłyby nieobliczalne. Pójście za głosem serca nie powinno wykluczać rozumu. Aby kogoś pokochać, należy go poznać.

get Getty Images
Źródło: Getty Images

Stan zauroczenia uniemożliwia jednak poznanie choćby po części obiektywne. Zakochani patrzą na obiekt uczucia niemal bezkrytycznie, przez tzw. różowe okulary. Poza tym na początku znajomości każde z partnerów przedstawia drugiej osobie wersję eksportową samego siebie. Jest to naturalne i piękne, ale do miłości stąd jeszcze bardzo daleko. Dlatego właśnie sądzimy, że nie istnieje prawdziwa miłość od pierwszego wejrzenia – takie sformułowanie wydaje się wewnętrznie sprzeczne. Istnieje za to – jak najbardziej "od pierwszego wejrzenia" – zauroczenie, zakochanie, które może stać się dla dwojga ludzi podstawą, zaczątkiem pięknej więzi miłości.

d65nw55

Jeśli nawet ktoś, zakochując się, pokochałby jednocześnie drugą osobę, nie byłby w stanie tego stwierdzić. Każde działanie podjęte dla obiektu westchnień, nawet wymagające trudu, przychodzi zakochanym z łatwością. A przecież miłość poznaje się właśnie po tym, czy jesteśmy w stanie troszczyć się o drugą osobę, zrezygnować z czegoś dla niej nawet wtedy, gdy nas to dużo kosztuje. A to da się stwierdzić dopiero, kiedy etap zakochania zbliży się do końca lub w ogóle minie.

Uprzejmość i troska o drugą osobę, dobieranie specjalnych słów przychodzą zakochanym jakby automatycznie, sprawiają radość i przyjemność. Prawdziwą miłość poznaje się, gdy przygasną hormonalne i psychologiczne "dopalacze". Związek, w którym zaczyna rozkwitać miłość zbudowana na fundamencie zakochania i pociągu płciowego, poznaje się po tym, że kobieta i mężczyzna nie ukrywają przed sobą nawzajem także swoich wad, słabości i mniej chlubnych faktów z przeszłości. Przestają grać, przechodzą od namiętności do intymności i zaangażowania. Aby to wszystko się stało, zakochanie musi w pewien sposób minąć.

Piotr: Mam kolegę, który żyje w udanym małżeństwie. Kiedyś opowiedział mi, że gdy pierwszy raz, na imprezie towarzyskiej zobaczył swoją obecną żonę, wtedy nieznajomą dla niego dziewczynę, powiedział sobie: "To ona". Udało mu się z nią umówić, zaczęli się spotykać i okazało się, że naprawdę się pokochali. Czy była to miłość od pierwszego wejrzenia? Jestem przekonany, że nie. Była to intuicja (tym razem męska), wewnętrzne przekonanie, które po dłuższym okresie zauroczenia, poznania się zaowocowało stworzeniem wspaniałego związku. Obecnie mają czwórkę dzieci. Ale między jego intuicją a piękną małżeńską i rodzinną miłością, którą cieszą się dzisiaj, była dosyć długa droga z wieloma meandrami, które udało im się szczęśliwie przekroczyć.

Zobacz także: Pandemia zrobiła swoje. Rozstali się w 2020

(…)

d65nw55

Co sprawia, że ludzie się zakochują?

Zdarza się, że dziewczyna i chłopak zakochują się w sobie już w czasie pierwszego spotkania. Na przykład wtedy, gdy poznają się na balu, wycieczce czy prywatce i mają trochę czasu na rozmowę połączoną z patrzeniem sobie w oczy, zauroczenie od pierwszego wejrzenia jest zdecydowanie możliwe. Tym bardziej, że jeśli jedna strona dowiaduje się, że podoba się drugiej stronie, szansa na wzajemność jest o wiele większa.

Co właściwie sprawia, że dwie konkretne osoby zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia? W jakiejś mierze pozostanie to tajemnicą. Patrząc jednak od strony psychologicznej w ujęciu psychodynamicznym, zakochanie jest sytuacją, w której dwie osoby odnajdują w sobie nawzajem jakiś zaprzeczony lub wyparty aspekt samych siebie. Czyli mówiąc prościej, zakochujemy się w wyobrażeniu danej osoby, często mającym niewiele wspólnego z tym, kim ta osoba rzeczywiście jest. Jednak obraz ten w kontekście naszej historii życia jest dla nas cenny.

d65nw55

Na przykład nieśmiały mężczyzna spotyka dynamiczną kobietę z inicjatywą. Ona z kolei jego nieśmiałość czyta jako wrażliwość i dawanie innym przestrzeni, co dla niej było zawsze trudne. Inny przykład – mężczyzna, który zaznał mało czułości w dzieciństwie, szczególnie od matki, i wyrósł w obronnym przekonaniu, że tego nie potrzebuje, bo facet ma być twardy, nagle jest bardzo poruszony i ujęty troską kobiety, przejawiającą się w dbaniu o jakiś drobiazg z nim związany. Pamiętała o jego urodzinach i dała mu upominek, który świadczył, że wcześniej zauważyła jakąś jego potrzebę czy zachciankę, że go słuchała…

miłość Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Innymi słowy, w zakochaniu bardziej jesteśmy w nieświadomym kontakcie z własną, najczęściej niezaspokojoną lub nieakceptowaną potrzebą, projektowaną na obiekt zakochania, niż z realną osobą, taką jaka ona jest. A zatem zakochanie to pewna forma większego czy mniejszego zniekształcenia poznawczego dotyczącego drugiej osoby, nieświadome patrzenie na nią przez filtr swoich niespełnień i potrzeb. Zakochanie z definicji nie "zna" jeszcze drugiej osoby, "zna" natomiast zakochanego. Zakochanie to osoba dla mnie, miłość to ja dla osoby.

Dla uporządkowania pojęć zadajmy jeszcze inne pytanie: Czy istnieje jakaś różnica między zakochaniem a zauroczeniem? Naszym zdaniem nie. Przyjęło się, że zauroczenie jest bardziej ulotne i czasem przechodzi w nieco tylko trwalszą, bardziej intensywną fazę – zakochanie. To chyba jedyna różnica między nimi. I to właśnie zauroczenie i zakochanie jest w pełni uczuciem. Może trwać do kilkunastu miesięcy, ale w końcu – jak każde uczucie – przemija. Nie znaczy to, że partner czy partnerka przestaje nam się podobać. Szeroko rozumiana atrakcyjność drugiej osoby może trwać bardzo długo, jeśli troszczymy się o relację.

Powyższy fragment pochodzi z książki "Kocham Cię. Współczesne mity o miłości" Piotra Klimskiego i Wojciecha Sulimierskiego, która ukazała się nakładem wyd. W Drodze.

O autorach:

Wojciech Sulimierski – ur. 1972. Filozof, psycholog, psychoterapeuta. Prowadzi terapię indywidualną, dla par i grupową oraz warsztaty psychologiczne w warszawskiej Pracowni Dialogu. Jest superwizorem aplikantem Polskiego Towarzystwa Psychologicznego.

Piotr Klimski – ur. 1978. Mąż, ojciec, nauczyciel, wychowawca, katecheta. Razem z żoną zajmuje się formacją i duszpasterstwem małżeństw w katolickiej wspólnocie Chemin Neuf.

d65nw55
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d65nw55

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj