O związkach między osobami z różnych krajów myślimy zwykle, że muszą być trudne. Różnice sięgające od drobnych codziennych przyzwyczajeń do fundamentów światopoglądu, do tego różne języki i fakt, że jedno z pary musi zrezygnować z życia w swojej ojczyźnie, blisko własnej rodziny – wszystkie te czynniki mogą być przeszkodami na drodze do wspólnego szczęścia. Jeszcze gdy zwiążemy się z kimś, kto pochodzi z tego samego kręgu kulturowego, do którego należą na przykład kraje europejskie – w gruncie rzeczy do siebie podobne – te przeszkody mogą być nie tak wielkie, ale inaczej jest, gdy naszym wybrankiem lub wybranką jest osoba zakorzeniona w kulturze tak innej od naszej, jak koreańska. Niewiele – by nie powiedzieć nic – wiemy o tym kraju, pomijając specjalistów i fanów popkultury koreańskiej. Jak zatem może wyglądać życie z kimś stamtąd?
Na to pytanie możemy spróbować znaleźć odpowiedź w nowej książce Anny Sawińskiej, mieszkającej w Korei od dwunastu lat, autorki popularnego bloga o tym kraju. Ona sama ma męża Koreańczyka, więc zna tę tematykę z pierwszej ręki, a do rozmów zaprosiła polskie połówki kilku podobnych par – mężczyzn i kobiety.
Czytając te rozmowy, które są pełne zaskakujących informacji o koreańskiej codzienności i światopoglądzie, odnosi się jednocześnie wrażenie, że partnerzy i partnerki rozmówców nie do końca do tej koreańskiej kultury przynależą. Wszyscy są w jakiś sposób trochę inni od typowych, kierujących się bardzo wyrazistym zestawem reguł i wyobrażeń Koreańczyków. W tym zestawie znajduje się na przykład reguła, że kobieta poświęca się całkowicie prowadzeniu domu i wychowaniu dzieci, a mężczyzna zapracowuje się na śmierć jako standardowy członek korporacji zarabiając na życie całej rodziny. Janek (pseudonim), mąż Magdy pracującej w Polsce w korporacji właśnie, jest najzupełniej szczęśliwy dzieląc czas pomiędzy pół etatu, gotowanie i opiekę nad dziećmi. Inna rzecz – w Kraju Spokojnego Poranka pary nie mieszkają ze sobą przed ślubem. Tę świętą zasadę łamie Hyejin, wprowadzając się do swojego przyszłego męża Bartka. Także mąż autorki nie tylko pochodzi z nietypowej rodziny, ale i sam wyłamuje się spod surowego dyktatu
koreańskich reguł. Wszyscy partnerzy polskich rozmówców są przede wszystkim samymi sobą, a nie jest to takie łatwe w kraju, w którym indywidualizm nie jest cnotą. Opisywane przez nich związki wydają się szczęśliwe, mimo wszelkich różnic – aż może się wydawać, że te różnice to pikuś, bo jeśli ludzie są sobie przeznaczeni i nastawiają się na bycie razem, a nie na upieranie się przy swoich racjach, to cóż mogłoby ich rozdzielić? Ten optymistyczny obraz należy zrównoważyć historią pary, której nie wyszło. Taki wywiad także znajdziemy w zbiorze i, choć powody rozstania nie są do końca jasne, można domyślać się – jak sugeruje Sawińska – że przyczyniło się do niego zamieszkanie w Korei i presja koreańskiej rodziny na życie owej pary. Koreańska rodzina ma bowiem ogromny wpływ na życie pojedynczej osoby i potrafi przymusić jednostkę, która chciałaby coś zrobić po swojemu, aby jednak zachowywała się stosownie (czytaj: zgodnie z jedynie słusznymi koreańskimi zasadami).
W tej książce zadziwiające są dla mnie dwie rzeczy: najwięcej o kulturze koreańskiej dowiadujemy się z wywiadu o związku dwóch gejów, a tym, co najbardziej doskwiera wypowiadającym się tu Polakom, jest to, co wydaje się wspólne dla obu narodowości. Rozmówcy Sawińskiej podkreślają zamiłowanie Koreańczyków do alkoholu i ich tradycyjne wyobrażenie o absolutnej konieczności założenia rodziny i posiadania dzieci. Wydawałoby się, że w rodzinnej Polsce taka wizja powinna spotkać się z sympatią, a naciski koreańskiej rodziny, wyczekującej potomka, nie powinny być zaskoczeniem – wszak obcesowe pytania w stylu „a wy kiedy?” można często usłyszeć też od polskich cioć i wujków. Okazuje się, że w porównaniu z Koreą Polska może się wydać awangardowo liberalna na tym polu. Z kolei w porównaniu z Koreańczykami pijącymi spore ilości alkoholu także w dni powszednie to my wypadamy blado… Zaś wspomniany wywiad opowiadający o życiu „mieszanej” homoseksualnej pary ukazuje esencję koreańskiego spojrzenia na świat, które wyklucza
widzenie tego, co do tego spojrzenia nie pasuje. Nie atakuje, nie nawraca – po prostu czyni niewidzialnym to, do czego nie jest przyzwyczajone i czego nie akceptuje. Może to być kobieta na wysokim stanowisku, cudzoziemiec….
Za rękę z Koreańczykiem jest interesujące nie tylko ze względu na smaczki kulturowe, zawarte w licznych anegdotach opowiadanych z polskiej perspektywy i może zaciekawić nie tylko fanów Korei czy w ogóle Azji. W czasach, gdy nie tylko Polacy decydują się za życie za granicą, ale i cudzoziemcy zaczynają się osiedlać w Polsce, liczba związków „mieszanych” także rośnie, a problemy, z którymi się one mierzą, są uniwersalne: inna kultura, inny język, wyrwanie jednego z partnerów z jego ojczystego kontekstu, ale także wyzwania: jak zapoznać wspólne dzieci z tym językiem i obyczajowością, z którymi nie mają na co dzień do czynienia? Warto przyjrzeć się, jak z tymi problemami radzą sobie rozmówcy Sawińskiej i ona sama. Wreszcie ten zbiór wywiadów może być ciekawy dla każdego, kto znajduje się w związku: w końcu każdy z nas niesie ze sobą bagaż indywidualizmu, specyficznego wychowania i doświadczeń, co czyni go dla drugiej osoby postacią z innego świata.