Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:02

Metafory nieproszone zjawiają się ciemną nocą, a dzień niszczy je szarością życia

Metafory nieproszone zjawiają się ciemną nocą, a dzień niszczy je szarością życiaŹródło: Inne
d17vr1n
d17vr1n

Niezbyt gruby zbiór siedmiu opowiadań. Czyżby szczęśliwa siódemka?! Pięciu krótkich i dwóch dłuższych. Skondensowanych form wypowiedzi. Pełnych skrótów myślowych, niedopowiedzeń, prostych zdań, urwanych myśli. Życia w jego niezbyt jasnych, co nie znaczy, że koniecznie skrajnie ciemnych kolorach. Sportretowani przez Dowłatowa bohaterowie tych opowieści tkają nić swojego życia z pewnym wysiłkiem. Zgniatani przez zacieśniające się ściany rzeczywistości, biorą życie takie jakim jest. Bez zachwytu, ale i bez obrzydzenia. A ponieważ nie jest ono zbyt wesołe, to i oni nie tryskają fontannami energii, radością czy pozytywnymi wibracjami. Czy to wyniosły wybitny pisarz bez skrupułów wyrzucający cudze starania, marzenia i podziw dla niego do zsypu na śmieci. Czy student doznający jedyny raz w życiu szoku na tle seksualnym w kombinacie warzywno-owocowym imienia Thalmanna. Czy dziennikarz wyjawiający prawdziwe tło powstawania gazetowych notek. Czy małżeństwo emigrantów podchodzące do pełnego niebezpieczeństw życia w
"ochronnych rękawiczkach" koncentracji na własnych sprawach. W wielu tych opowiadaniach mniej lub bardziej jawniej występują elementy autobiograficzne. A wszystko przyprawia Dowłatow wyjątkowo gorzką ironią, nie oszczędzając siebie, świata, ludzi. Szczerze aż do bólu.

Wokół samolotu poniewierały się niedopałki. Na podeście trapu królowała stewardesa. Było jej do twarzy z Tu-124.

Nie każdy ma szczęście urodzić się w normalnych czasach. Większość uważa, że żyje w ciekawych, choć potem, patrząc z dystansu na ogół łagodzą swój poprzedni osąd. Po prostu czas teraźniejszy wydaje się być czasem najważniejszym - pełnym ważkich problemów, zadań, zdarzeń. Najgorzej żyć w czasach, kiedy życie ludzkie niewiele znaczy. Czasach terroru lub wojny. Ale trudno też żyć, gdy świat jest schizofreniczny. Dokumentalistą takich czasów był Dowłatow. Schizofrenii objawiającej się w chorej wielowątkowości poglądów - co innego myślę, co innego czuję, co innego mówię na trzeźwo, co innego po paru kieliszkach. Co innego koledze, a co innego przyjacielowi. Co innego widzę, o czym innym czytam. Można by rzec, że wszystkie te słowa, to niewyczerpane bogactwo tej samej prawdy. Jej odcienie. Gdyby tak rzeczywiście było! Dowłatow, obdarzony duszą artysty musiał czuć to rozwielokrotnienie jaźni w szczególnie intensywny sposób. Bo tak to wyraża w swojej twórczości. Melancholijnie, gorzkawo, ironicznie, z sarkazmem.
W gruncie rzeczy ze smutkiem. Oszczędnymi słowami, prostą formą i realistycznymi jakby uciętymi dialogami.

Życie ma wiele płaszczyzn. Z zewnątrz widać jedno. Wewnątrz jest coś innego.

d17vr1n

Toporna rzeczywistość staje do walki z marzeniami, i zwycięża. Czy to w siermiężnym krajobrazie Kraju Rad gdzie tryumfuje kłamstwo, beznadzieja, cwaniarstwo, złodziejstwo, pijaństwo. Czy w niezbyt pogodnych obrazach życia emigracyjnego, gdzie ludzie próbują znaleźć swoje miejsce na ziemi, ale nigdy nie czują się tak naprawdę u siebie. Dowłatow pisze w zasadzie realistycznie. Bez ozdobników, reportersko, jak dokumentalista. Ale przedstawiany świat nie jest w pełni realny. Staje się dziwny widziany oczami bohaterów. Zmienia się pod wpływem ich spojrzeń i myśli, wpadając w nagłą czkawkę absurdu.

Ciekawi ludzie otaczali ją od dzieciństwa (...) Profesorowie instytutu, w którym studiowała, byli dziwakami. Jeden miał stale rozpięty rozporek. Ciekawym człowiekiem był mąż Lidy, starszy ekonomista, ale pisał z błędami. Córka wyglądała zagadkowo - stale milczała. W ostatnim okresie tak to się nasiliło, że Lida zastanawiała się, czy dziewczyna nie jest w ciąży. Chciała z administracji domu ściągnąć hydraulika, ale okazało się, że siedzi za zabójstwo. Krótko mówiąc, otaczają nas ludzie zagadkowi.

Szczególnie polecam oba dłuższe opowiadania: „Inne życie” oraz „Kompromisy”. Mam wrażenie, że w tych dłuższych formach wypowiedzi Dowłatow jest wyraźnie lepszy. A może to tylko kwestia zbiegu okoliczności?! Poza tym bardzo spodobały mi się „Spotkali się, porozmawiali” oraz „Winogrona”. W sumie jak na tak niewielki zbiorek, to całkiem nieźle.

Pamiętaj, należy przestrzegać wytycznych ostatniego zjazdu partii. "Izwiestia" z drugiego kwietnia. Ja, twoje partyjne sumienie, jestem zawsze przy tobie.

d17vr1n
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d17vr1n

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj