Trwa ładowanie...
recenzja
09-09-2014 01:44

Maszyną parową podróż do wieku pary

Maszyną parową podróż do wieku paryŹródło: Inne
d4fswb1
d4fswb1

Idea, że czas, który upłynął, albo też ten, który jeszcze nie nastąpił, wciąż w jakiś sposób istnieją w jakimś aspekcie naszej rzeczywistości, nie jest nowa. Można ją odnaleźć w licznych przekazach religijnych, mitologicznych i baśniowych. Podobnie jest z podróżami w czasie, czyli przemieszczaniem się osób i przedmiotów do różnych momentów przeszłości i przyszłości. Podróże takie siłą rzeczy wiążą się z szeregiem paradoksów, z którymi autorzy poszczególnych opowieści radzą sobie raz lepiej, raz gorzej, a raz nie radzą sobie w ogóle.

Wiek XIX, nazwany wiekiem pary i elektryczności, również z efemerycznymi podróżami w czasie postanowił zrobić porządek, stechnicyzować je i unaukowić. Na gruncie literatury zajęła się tym rodząca się właśnie science fiction, a za sztandarowe dzieło na ten temat słusznie uchodzi * Wehikuł czasu* Herberta George’a Wellsa z 1895 r. Przez kolejny wiek z okładem technika i magia mocowały się ze sobą, walcząc o władzę nad literackimi opowieściami o wędrówkach skroś czasu. Przewagę uzyskiwała raz jedna, raz druga, a wciąż niewyjaśnione tajemnice dotyczące natury czasu stawały się pożywkę dla najbardziej fantastycznych pomysłów. I dobrze, bo dzięki temu było co czytać i nad czym się zastanawiać.

Początek XXI wieku, w którym technologia prześcignęła najbardziej śmiałe hipotezy futurystów sprzed 20 lat, w literaturze fantastycznej charakteryzuje – co może zdawać się paradoksalne – zwrot ku magiczności. Jednym z jego przejawów jest burzliwy rozwój paranormal romance, w którym to nurcie motywy wampiryczne, wilkołackie, mitologiczne, postapokaliptyczne, dystopijne, inwazji Obcych czy międzyplanetarnych wojen stanowią – bardziej czy mniej wyraziste – tło dla perypetii sercowych bohaterów. Wśród wspomnianych motywów nie zabrakło także podróżowania w czasie.

Ukryta brama to trzeci tom cyklu Evy Völler, którego bohaterami są: niemiecka nastolatka Anna i jej włoski chłopak Sebastiano. Poznali się oni w... piętnastowiecznej Wenecji, gdzie dziewczyna odbywała swoją inicjacyjną misję, której celem było niedopuszczenie do ingerencji w wydarzenia historyczne przez siły chaosu. Wydarzenia te zostały opisane w powieści * Magiczna gondola. W jej kontynuacji, noszącej tytuł * Złoty most, sympatyczna para ląduje w siedemnastowiecznym Paryżu, w czasach kardynała Richelieu, króla Ludwika XIII i – oczywiście – muszkieterów. Po serii nieprawdopodobnych przygód bohaterom udaje się szczęśliwie wrócić do współczesności.

d4fswb1

W Ukrytej bramie przychodzi czas na wiek XIX (a konkretnie rok 1813) i na Londyn. Najpierw młodzi agenci ratują przed pożarem pracownię Williama Turnera, wybitnego malarza epoki romantyzmu, prekursora impresjonizmu w sztuce. Potem wcielają się w role rodzeństwa angielskich arystokratów, przybyłych do metropolii z plantacji na Barbados. Ich zadaniem jest wejście do londyńskiego towarzystwa, zbliżenie się do księcia regenta i bliższe poznanie tegoż. Do wykonania zleconego zadania przystępują z zapałem, wspomagani przez grono pomocników. Nie wszystko jednak przebiega bezproblemowo. Jako młodzi, piękni i majętni dziedzice rodzinnej fortuny stają się bowiem celem... konkurów. Oprócz tego na przeszkodzie stają im oczywiście także knowania „złych”, którzy – dążąc do sobie tylko wiadomych celów – chcą doprowadzić do zatrzaśnięcia bram pomiędzy czasami.

Podobnie jak zagrożenia, tak i wsparcie przychodzi do bohaterów z najmniej spodziewanych stron. Niezwykle pomocne okazują się senne wizje Turnera, które ten ochoczo przelewa na płótno. W sukurs idzie mu inżynier i wynalazca George Stephenson, uważany za „ojca brytyjskich kolei parowych”. Jak się okazuje, zaprojektował i wykonał on nie tylko pierwszą lokomotywę parową, ale także opartą o ten sam napęd... maszynę umożliwiającą podróżowanie w czasie. W ten sposób mentalno-magiczne przemieszczanie się po przeszłości zostaje wsparte techniką i w dużej mierze przez nią zastąpione. Czyżby stanowiło to zapowiedź kolejnego literackiego zwrotu ku technice i odwrócenia się od magii? Czas pokaże, bo – jak wiadomo – jedna jaskółka wiosny nie czyni.

Powieść zachowuje zalety dwóch poprzednich tomów cyklu: sympatyczne postacie głównych bohaterów, sprawnie poprowadzoną akcję, której zwroty niełatwo przewidzieć, miłe sercu wątki romantyczne, ciekawie zarysowane tło historyczne – obraz epoki u progu rewolucji przemysłowej. Elementami tego tła są nie tylko scenki z życia wyższych sfer: wystawne posiłki, spotkania towarzyskie, przyjęcia, bale, zakupy czy pojedynki. Oczyma Anny autorka dostrzega też brzydotę świata znajdującego się poza ogrodzeniami pałaców elity, nędzę i okrucieństwo panujące wśród jego mieszkańców. Bohaterka – jak na współczesną młodą kobietę przystało – pasjonuje się nie tylko pięknymi sukniami, biżuterią czy koafiurami, ale z troską pochyla się też nad kalekami, biedakami czy bezdomnym kundlem, buntując się przy każdej okazji przeciwko zastanowi porządkowi społecznemu, opartemu na wyzysku i klasowych nierównościach.

Książka Völler to porcja przyzwoitej rozrywki – zarówno w kontekście jakości prozy, jak i niesionego przez nią przesłania. Choć jej adresatem są głównie nastoletnie dziewczyny, z przyjemnością przyswoją ją także czytelnicy spoza tego kręgu. Pozwoli im ona poprzeżywać towarzyszące bohaterom emocje i romantyczne uniesienia, tudzież poznać codzienne życie dawnego Londynu w czasach * Rozważnej i romantycznej* oraz * Dumy i uprzedzenia* (Anna jest fanką książek Jane Austen ), gdy każde zachowanie w kręgu wyższych sfer regulował szczegółowy kodeks towarzyski, a szczytem technologii sanitarnej był... nocnik.

d4fswb1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4fswb1