Marsz w głąb lądu
Tytuł oryginalny | March Upcountry |
Autorzy |
Roger Ramius Sergei Chiang MacClintock nie rozumiał. Był młody, przystojny, dobrze zbudowany, świetnie się ubierał. Był trzeci w kolejce do Tronu Ludzkości... dlaczego więc nikt na Dworze mu nie ufał?
Dlaczego nawet jego matka, Cesarzowa, nie chciała wyjaśnić, dlaczego nikt mu nie ufa? Dlaczego na Dworze nie wolno było nawet wymawiać imienia jego ojca? Dlaczego matka postanowiła wysłać go na zapomnianą przez Boga i ludzi planetę, na pokładzie statku niewiele lepszego od starego frachtowca, by reprezentował ją podczas lokalnego święta, bardziej odpowiedniego dla trzeciego zastępcy podsekretarza stanu?
Nie powinno nikogo dziwić, że ktoś z jego pozycją zaczął zachowywać się jak rozkapryszony, myślący tylko o sobie, rozpuszczony bachor. Co innego mógł zrobić ze swoim życiem? Było tak, zanim sabotażysta próbował wysadzić w powietrze jego statek. Potem jego statek zestrzeliły okręty najgorszego rywala Imperium Człowieka. Roger wylądował na Marduku, którego dżungle pełne były chrystebestii, morderczych gąsienic, drapieżnych roślin, gwałtownych ulew i hord barbarzyńców o naprawdę paskudnych zwyczajach. Teraz musi tylko przejść na piechotę pół planety, zdobyć port kosmiczny zajęty przez Złych, porwać statek i wrócić do domu, żeby spytać Matkę, co to wszystko ma znaczyć. Na szczęście ma asa w rękawie – kompanię Bravo batalionu Brąz, Osobistego Pułku Cesarzowej. Jeśli ktokolwiek może wydostać go cało z Marduka, to właśnie Brązowi Barbarzyńcy.
Pod warunkiem, że książę Roger dorośnie, zanim wszyscy przez niego zginą.
Numer ISBN | 83-88916-31-9 |
Wymiary | 115x175 |
Gatunek | Fantasy & SF |
Oprawa | 1 |
Liczba stron | 512 |
Podziel się opinią
Komentarze