Przypadkowa śmierć?
Dwa miesiące po śmierci przyjaciela Marek Hłasko przebywał w niemieckim Wiesbaden, gdzie zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Najprawdopodobniejszą przyczyną zgonu pisarza było zażycie śmiertelnej dawki środków nasennych i alkoholu. Pozostaje jednak pytanie, czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy samobójstwo?
Bliscy Hłaski odrzucają teorię o odebraniu sobie życia przez pisarza, który w tym czasie miał podpisaną umowę z niemiecką telewizją ZDF na pisanie scenariuszy. Po nieudanej próbie przebicia się w Hollywood Hłasko wreszcie mógł liczyć na stabilizację finansową. Kilka tygodni przed śmiercią pisarz przebywał w Izraelu, gdzie kręcono film na podstawie jego opowiadania z Sonją Ziemann w roli głównej, i nic nie wskazywało na to, że artysta może się targnąć na własne życie. Tym niemniej wielu nadal ma w pamięci prorocze słowa, które Hłasko miał wypowiedzieć na łożu śmierci Komedy do jego żony, Zofii.