Wsparcie rodziny i najcięższe chwile
Co Pani pomagało radzić sobie z trudną sytuacją?
Rodzina. Z pewnością ciężko być samemu, kiedy traci się ukochaną osobę. Przy mnie była moja wnuczka, córka, siostra, pani Ewa i najlepszy przyjaciel - Eric. Mieć przy sobie ludzi, którzy zawsze podadzą rękę, pomogą we wszystkim - takie wsparcie jest niezastąpione.
Co było najtrudniejsze podczas tego okresu?
Moment, w którym mama przestała jeść. To było na trzy dni przed jej odejściem. Robiłam jej masaż pleców i zauważyłam, że z tyłu, na biodrze ma małą odleżynę. Ścisnęło mnie za serce. Wtedy zrozumiałam, że jej nie ochronię. To była tak naprawdę pierwsza zauważalna fizyczna zmiana. Walczyłam, a to kochane ciało i tak zaczynało być coraz bardziej kruche, zaczynało się rozpadać.