Trwa ładowanie...
recenzja
15-07-2011 14:24

Mam to wszystko wypalone na siatkówce

Mam to wszystko wypalone na siatkówceŹródło: Inne
d10qu3u
d10qu3u

„Czy słyszałeś o cieniach Sajjad?(…) Ci, którzy znajdowali się najbliżej centrum wybuchu, zupełnie wyparowali, tylko tłuszcz z ich ciał wsiąkł w mury i kamienie, jak cienie. Pewnej nocy, wkrótce po wybuchu, śniło mi się, że szłam z orszakiem żałobników przez dolinę Urakami i każdy z nas próbował odnaleźć cienie naszych ukochanych. Następnego dnia poszłam do doliny.(…) znalazłam coś, co wydawało mi się cieniem Konrada. Na kamieniu. Taki długi cień. Wysłałam wiadomość do Yoshiego Watanabe i razem przetoczyliśmy ten kamień na międzynarodowy cmentarz.(…) I zakopaliśmy go.”

To początek historii Hikoro. Pięknej, młodej Japonki, która nosi spodnie, ma krótkie włosy i zakochała się z wzajemnością w Niemcu Konradzie. Dzień, w którym ją poznajemy to 9 sierpnia 1945 roku. Konrad pośród upału i ciszy jej spokojnego domu, stojącego w Nagasaki, prosi ją o rękę. Wychodzi, żeby nie splamić jej honoru, ma wrócić na kolację, by prosić o nią jej ojca. Całują się nie schodach. Hiroko jest uskrzydlona. Uskrzydlonymi dłońmi wyjmuje z szafy kimono swojej matki, piękne, jedwabne, z trzema ptakami namalowanymi na plecach. Przymierza je i tak bardzo chce stać się kobietą. Wychodzi na balkon, by popatrzeć w stronę świątyni, do której poszedł Konrad. Chwilę później upada, a trzy ptaki, które dotąd były jedwabiem stają się nią samą, częścią jej pleców, częścią jej historii. Odtąd będzie „hibakusha” – tą, która przeżyła.

Po wybuchu, po stracie, po śmierci narzeczonego i ojca, po tym tatuowaniu wbrew woli, po pogrzebie, który nie był pogrzebem lecz kamienną ceremonią - ucieka. Nie umie świata, więc jedzie w pierwsze miejsce, które przychodzi jej na myśl – Delhi, tam, gdzie mieszka siostra Konrada. Staje w jej drzwiach i właściwie nie umie powiedzieć nic więcej ponad to, jak Elizabeth jest podobna do brata. Tu zaczyna się jej podróż przez świat.

To mocna historia o kolejnych pokoleniach, które doświadczają wojen. O bezsensie walk, o tym, że wciąż toczy się jedna wielka bitwa, ale tak naprawdę nic się nie zmienia. Że często ludzie walczący w tych wojnach nie do końca rozumieją, o co walczą. Że po jednej i drugiej stronie barykady stoi ten sam naród. Że od bomby w Nagasaki do zamachu na WTC minęło ponad pół wieku, a wciąż giną ludzie, którzy tylko przechodzili obok.

d10qu3u

Gubiłam się w tych wojnach, gubiłam się w motywach, gubiłam się w tyglu narodowości, gubiłam się w walkach, w tym, kto po której stoi stronie, kto dlaczego ma karabin w dłoniach. Hikoro wiedziała wszystko dokładnie. Jakby te ptaki wypalone na jej plecach mówiły jej która walka jest z góry przegrana.

To też opowieść o miłości, o przyjaźni i o lojalności. Każdy z bohaterów ma kogoś, dla kogo może oddać życie, dla kogo nawet oddaje życie. Ale każda miłość, każda lojalność wiąże się tu z umieraniem. Gdy kogoś uratujesz, w zamian za to ginie inne życie. Tak, jakby bilans u śmierci musiał się zgadzać bez względu na wszystko.

Oprócz oczywistego sensu tytułu wypalone cienie to też cienie wewnątrz oka każdego, kto widział wojnę, wszystko to, co wtedy przeżył, co zobaczył, do samego końca jest gdzieś tam, z tyłu głowy i zmienia postrzeganie świata na zawsze.

Dla mnie jest to niezrozumiałe. Nie do pojęcia – rasizm, człowiek zaślepiony honorem, bielmo nierealnego nieba, w którym czekają na wojowników dziewice, zemsta, pragnienie zagarnięcia terytorium, pieniądze, choćby nie wiem jak duże, albo zwykłe rozkazy dowódcy – to wszystko są motywy walk, które przewijają się przez tę książkę. Cała jest opowieścią o kilku splecionych ludzkich życiorysach wobec życiorysu świata. Ale świat jest już tak stary, a z boku jego istnienie wygląda na powtarzalne. Zmienia się tylko moda, a pozostaje człowiek, który jak szalony dąży do fatamorgany. Czym bowiem jest świat, w którym matka musi opowiadać synowi bajki o wypalonych cieniach? „O potworach, które rozkładając skrzydła, lądują na ludzkiej skórze i tam odpoczywają. O armii ognistych demonów zrzuconych z nieba, które zabijają swoim uściskiem. O nauczycielce w świecie, w którym podręczniki ożywają. Nie może uciec od tekstu o anatomii, ilustracje prześladują ją wszędzie – ciała bez skóry, ciała z widocznymi organami, ciała,
które pokazują, co się dzieje z ciałami, gdy nic już w nich nie działa.”?

d10qu3u
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d10qu3u