Trwa ładowanie...

Makabryczna historia. Morderczyni piekła ciastka ze zwłok

Ta historia przypomina opowieść o Sweeney'u Toddzie, który przerabiał ofiary na paszteciki. Ale zdarzyła się naprawdę.

Po schwytaniu Cianciulli przyznała się do winyPo schwytaniu Cianciulli przyznała się do winyŹródło: Materiały prasowe
d110r5j
d110r5j

Już same okoliczności przyjścia na świat Leonardy Cianciulli były dalekie od szczęśliwych. Jej matka, Amelia, mieszkała we włoskiej miejscowości Montella. Miała ambicje zdobycia dobrego męża, który poprawi jej sytuację życiową. Niestety, los zdecydował inaczej. Amelię wykorzystał lokalny pijak oraz awanturnik. Dziewczyna zaszła w ciążę i została zmuszona przez rodziców do poślubienia swojego oprawcy. Utknęła w przemocowym związku bez miłości, szczęścia oraz perspektyw.

W takiej atmosferze 18 kwietnia 1894 roku na świat przyszła Leonarda Cianciulli. Od najmłodszych lat dziewczynka czuła, że nie była chcianym dzieckiem. Gdy podrosła, próbowała kilkakrotnie popełnić samobójstwo. Podobno po każdej nieudanej próbie matka jeszcze bardziej okazywała jej swoją pogardę. Niechęć ta jednak nie powstrzymała jej przed znalezieniem córce zamożnego męża. Lecz Leonarda nie chciała utknąć w małżeństwie bez miłości.

Zobacz wideo: Kanibalizm wśród zdobywców Kremla

W cieniu matczynej klątwy

W 1917 roku niespełna 23-letnia dziewczyna zakochała się ze wzajemnością w dużo od siebie starszym – oraz biednym – urzędniku, Raffaele Pansardim. Po raz pierwszy w życiu zdecydowała sprzeciwić się matce i pójść za głosem serca. Para wzięła cichy ślub, lecz nie uniknęła gniewu Amelii, która przeklęła swoją córkę.

d110r5j

Leonarda i Raffaele wiedzieli, iż nie zaznają szczęścia, mieszkając blisko rodziny żony. Zdecydowali zatem przenieść się do rodzinnego miasteczka Raffaela, Lauri. W trakcie podróży do nowego domu Cianciulli spotkała Cygankę, która miała ją przestrzec przed matczyną klątwą. Przepowiedziała Leonardzie, iż jej śmierć nie nadejdzie szybko, jednak przeżyje ona swoje dzieci. Niestety, słowa te szybko zaczęły się ziszczać. Cianciulli 17 razy była w ciąży. Trzykrotnie poroniła, a 10 maluchów zmarło we wczesnym dzieciństwie.

Wydarzenia te odcisnęły się piętnem na psychice Leonardy. Zaczęła panicznie obawiać się o życie pozostałych dzieci. Zwłaszcza dotyczyło to jej najstarszego syna, Giuseppe. Stał się on oczkiem w głowie matki. Poświęciła dla niego wszystko – zgodnie z drugą przepowiednią Cyganki, mówiącą, iż przyszłość spędzi w więzieniu lub zakładzie psychiatrycznym. Wróżba ta ostatecznie miała się spełnić…

Upadki i wzloty

Miłość nie mogła wykarmić rodziny. Leonardzie i jej mężowi doskwierał brak pieniędzy. Kobieta postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce, co doprowadziło do pierwszych problemów z prawem. W 1927 roku Cianciulli, która pracowała jako sprzątaczka w banku w Lauri, dopuściła się defraudacji pieniędzy. Jej zbrodnia bardzo szybko została odkryta. Leonarda trafiła za kraty na rok i sześć miesięcy.

d110r5j

Gdy wyszła na wolność, z całą rodziną wyjechała do Lancedoni. Niestety w nowym miejscu nie uciekli od problemów. W 1930 roku ich dom został doszczętnie zniszczony przez potężne trzęsienie ziemi, które zabiło ponad 1400 osób. W wyniku tych wydarzeń przenieśli się do Correggio, gdzie w końcu zaczęli wychodzić na prostą.

Leonarda Cianciulli zamordowała z zimną krwią trzy kobiety Materiały prasowe
Leonarda Cianciulli zamordowała z zimną krwią trzy kobietyŹródło: Materiały prasowe

Raffaele znalazł całkiem dobrze płatną pracę. Leonarda otwarła mały sklepik z mydłami własnego wyrobu. Szybko zaczęła cieszyć się w nowym miejscu szacunkiem oraz uznaniem sąsiadów i lokalnej society. A powodem tego nie były tylko pięknie pachnące mydła. Otóż kobieta rozpuściła na swój temat plotkę, iż potrafi zajrzeć w przyszłość. Wiele osób wpadało więc do mydlarki również po osobiste oraz zawodowe porady. Życie Leonardy w końcu zdawało się układać. Zaczęła wierzyć, że przełamała matczyną klątwę. Czas jednak przyniósł niespodziewaną oraz tragiczną w skutkach zmianę.

d110r5j

W 1939 roku widmo zbliżającej się wojny zachęciło wielu Włochów do wstąpienia w kamasze. Również syn Leonardy, Giuseppe – ku przerażeniu matki – zdecydował się na ten krok. W obawie przed utratą ukochanego dziecka, kobieta wykonała desperacki i przerażający ruch… Zabiła. Jak sobie tłumaczyła – w zamian za utrzymanie przy życiu syna. Była przekonana, że mordując kogoś innego, uchroni przed śmiercią swoje dziecko. Życie za życie.

Domowe ciasteczka i mydła

Na pierwszą ofiarę wybrała starą pannę Faustinę Setti, która pomimo wieku 73 lat, nadal marzyła o wyjściu za mąż. Leonarda zwabiła kobietę do swojego domu pod przykrywką znalezienia dla niej odpowiedniego kandydata. Miał nim być mieszkający w innej miejscowości znajomy Cianciulli.

W trakcie spotkania zaserwowała Faustinie napój doprawiony narkotykiem. Gdy ofiara straciła przytomność, Leonarda zabiła ją siekierą i pocięła ciało na kawałki. Następnie wrzuciła szczątki do kotła i poddała obróbce przy użyciu sody kaustycznej, wykorzystywanej do produkcji mydła. Powstałą ciecz wylała do kanalizacji. Krew poddała procesowi koagulacji, po czym wysuszyła i zmieszała z innymi składnikami. Przyrządziła z nich ciasteczka, którymi częstowała znajomych, rodzinę oraz swoich klientów. Leonarda przygarnęła również oszczędności Faustiny – 30 000 lirów. Jako zapłatę za "pomoc".

d110r5j

Kolejną ofiarą została Francesca Soavi, którą Leonarda zwabiła do siebie 5 września 1940 roku. Obiecała kobiecie zdobycie posady nauczycielki w szkole dla dziewcząt w mieście Piacenza. Za udzielenie pomocy wzięła od niej 3000 lirów, po czym podała jej przyprawione narkotykiem wino i zabiła. Tym razem wykorzystała nie tylko krew Francesci do wypieku ciasteczek, ale również jej tłuszcz do wykonania mydełek, które rozdała znajomym.

Skąd takie pomysły na wykorzystanie zwłok? Jak później tłumaczyła Leonarda, zainspirowała ją faszystowska propaganda wojenna, nakłaniająca Włochów do niemarnowania produktów…

Leonarda Cianciulli piekła ciastka ze zwłok (il. poglądowa) Materiały prasowe
Leonarda Cianciulli piekła ciastka ze zwłok (il. poglądowa)Źródło: Materiały prasowe

Do trzech razy sztuka…

Warto również wspomnieć, iż obie kobiety przed śmiercią zostały nakłonione przez Leonardę do napisania listów, w których informowały znajomych o swoich wyjazdach. W ten sposób Cianciulli zadbała, aby ich zniknięcia nie wzbudziły podejrzeń. I tak też się stało. Niestety, zgubę przyniosła jej trzecia ofiara.

d110r5j

Była nią Virginia Cacioppo, wdowa i sopranistka, która w przeszłości występowała zarówno w La Scali, jak i na zagranicznych scenach. Virginia miała dość siedzenia w domu i chciała wrócić do pracy, w czym miała jej pomóc Leonarda. 30 września 1940 roku kobieta pojawiła się w domu Cianciulli. Podobnie jak jej poprzedniczki została odurzona narkotykiem, a następnie zabita i poćwiartowana. Krew ofiary znów stała się składnikiem domowych ciasteczek, zaś z jej ciała Leonarda wykonała mydło, które, jak wspominała później, wyszło niezwykle kremowe i pięknie pachnące. Ponownie rozdała gotowy wyrób znajomym.

Przygarnęła również oszczędności Virginii – 50 000 lirów – oraz jej biżuterię i ubrania. Jak się jednak miało okazać, była to ostatnia popełniona przez nią zbrodnia.

Narzędzia zbrodni i zdjęcia ofiar Cianciulli Materiały prasowe
Narzędzia zbrodni i zdjęcia ofiar CianciulliŹródło: Materiały prasowe

Spełniona przepowiednia

Nagłe zniknięcie Virginii zaniepokoiło jej bliskich, a szczególnie szwagierkę kobiety. Zgłosiła sprawę na policję. Podzieliła się z funkcjonariuszami również swoimi podejrzeniami co do ostatniego miejsca pobytu śpiewaczki. Wskazała dom Cianciulli. Oficerowie postanowili go przeszukać. Znaleźli wiele obciążających dowodów – w tym kości, gotówkę oraz osobiste rzeczy ofiar. Leonarda trafiła do więzienia. Ku jej przerażeniu nie tylko ona. Wraz z matką został zatrzymany również jej ukochany syn Giuseppe, gdyż nikt nie wierzył, że kobieta była w stanie dokonać tych zbrodni sama.

d110r5j

Z racji trwającej wojny proces Leonardy i jej syna został odłożony w czasie. Rozpoczął się dopiero pięć lat później. Kobieta jednak nie próżnowała przez ten czas. Chcąc udowodnić, że tylko ona była winna, napisała w więzieniu liczącą 750 stron autobiografię. Książka zawierała zarówno jej przyznanie się do winy, poparte dokładnymi opisami zbrodni, jak i historię życia Leonardy. Oczywiście stała się kluczowym dowodem w rozprawie.

Cianciulli podczas procesu nie tylko gorliwie brała winę na siebie, ale również intencjonalnie zaprezentowała się jako wiedźma z Correggio – potrafiąca zajrzeć w przyszłość, sprowadzić klątwę czy zabić w szale. I choć sądowe akta pokazują, że zeznania Leonardy nie zawsze szły w parze z wypowiedziami ekspertów na temat procesu obróbki ciała, to udało jej się przeforsować swoją wersję wydarzeń i oczyścić syna z zarzutów. Została skazana na 30 lat więzienia i 3 lata karnego zakładu psychiatrycznego. W ten sposób wypełniła przepowiednię Cyganki. Zmarła w wyniku udaru w 1970 roku, wciąż przebywając w zamknięciu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d110r5j
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d110r5j