Hania Humorek to dziewczynka znana na całym świecie. Pokochali ją mali Amerykanie, a od kilku lat zdobywa serca polskich czytelników. Hania nie jest „złotym dzieckiem Hollywoodu”, nie robi kariery muzycznej, nie ma nawet profilu na Instagramie (w dodatku prawdopodobnie nie wie, że coś takiego istnieje). Panna Humorek jest kilkuletnią uczennicą szkoły podstawowej - całkiem bystrą i nie stroniącą od dobrej zabawy. Nie pociągają jej gierki na tablecie ani drogie multifunkcyjne zabawki. Do szczęścia wystarczy jej kolekcja gum do żucia, zabawy z ciekawie brzmiącymi słowami i wyjazdy z rodzicami przybliżające historię kraju. Do tego, co jakiś czas zakłada albo zapisuje się do wymyślnego klubu, a wybór ma spory, bo równie silnie nęci Klub Niezwykłych Nazwisk, co Klub Siusiającej Ropuchy.
Wraz z Wielką Księgą Humoru otrzymujemy pakiet trzech opowiadań: W osiem i pół dnia dookoła świata, Hania Humorek idzie na studia i Mały detektyw. W pierwszym opowiadaniu, wszystko kręci się wokół nowej bohaterka – Mani Pisani. Ta rezolutna dziewczynka podziwiająca Nellie Bly, pierwszą kobietę-reporterkę, oczarowuje Hanię swoją pomysłowością i niezależnością. Nagle Humorek zapomina o swoich przyjaciołach, o Ryśku i Franku, a nawet o braciszku Smrodku. Teraz liczy się tylko Mania, za której wciąż to nowymi pomysłami Hania podąża ślepo i bezkrytycznie. Zapomina nawet o arcyważnym spotkaniu Klubu swoich przyjaciół! Trudno więc dziwić się, że dotąd wierni towarzysze zabaw powoli odsuwają się od naszej bohaterki... W Hania humorek idzie na studia tytuł przekazuje clou programu. A zaczyna się tak niepozornie – ukochany nauczyciel dziewczynki, pan Łopuch, łamie nogę i zostaje zastąpiony przez nieprzystępną pania Straszak. Hania zaczyna mieć poważne problemy z matematyką, a zmartwieni rodzice posyłają ją na zajęcia
dodatkowe. Korepetytorką jest nieco szalona, ale posiadająca prawdziwe zacięcie pedagogiczne studentka Amelia. Lekcje odbywają się w miasteczku studenckim i nie przypominają nudnych i schematycznych zajęć z panią Straszak. Dziewczyny grają w kawiarni w planszówki, liczą samochody na parkingu, odkrywają wielokąty wśród gałęzi drzew, a w międzyczasie uczestniczą w zajęciach z malarstwa. Matematyka to życie, jak powiada Amelia i wcale nie musi być nudna! W ostatnim opowiadaniu Hania zainspirowana powieściami detektywistycznymi postanawia wyruszyć na poszukiwanie tajemnicy. I bardzo szybko odkrywa, że ta czai się na każdym kroku. Bo jak wytłumaczyć zaginięcie słodyczy, które wcześniej przecież tak dobrze ukryła? I co robią okulary pana Łopucha w pudełku na śniadanie Julki Wróbel? Jednak prawdziwa afera wybucha, kiedy gubi się Czoko, policyjny pies do zadań specjalnych. Hania i jej wierni towarzysze postanawiają odnaleźć zwierzaka.
Przygody Hani Humorek, z pozoru proste i zwyczajne, momentalnie wciągają całą rodzinę. I mali i duzi szybko dają się porwać urokowi, który roztacza wokół siebie ta niebanalna dziewczynka. Panna Humorek potrafi czerpać radość z drobiazgów, zachwycać się codziennością i wszystkim tym, co ona ze sobą niesie. Pomysłowość połączona z niewymuszonym dowcipem, to główne cechy, z których słynie Hania. Jej zaskakujące pomysły, które ubarwiają zwyczajne czynności życia codziennego, pobudzają wyobraźnię i zachęcają do konstruktywnej zabawy. Przyjazna jest nie tylko główna bohaterka ale i jej całe otoczenie na czele z mądrym panem Łopuchem – prawdziwym belfrem z powołania. Przyjazne są również druk (duża czcionka ) i zabawne rysunki ilustrujące co ciekawsze fragmenty z życia Hani. Opowiadań o Hani powstało już wiele, i, jak dotąd, żadne nie odbiegało poziomem od pozostałych. Warto więc zrobić miejsce w dziecięcej biblioteczce na wszystkie tomy przygód Hani Humorek.