Z nim niedobrze, bez niego... też źle?
Po siedmiu latach życia na krawędzi cudowna informacja: Magda jest zdrowa! Przerzuty zniknęły, chemia zadziałała. Szalona radość, świętowanie powrotu do zdrowia, poczucie lekkości, szczęście i... koszmarne zmęczenie.
Bartek mówi: powrót po wojnie do domu. Magda jest pełna żalu i bólu - czy to naprawdę powrót do domu, czy to się da jeszcze naprawić? "nie wiedziałam, jak mam teraz żyć bez choroby. Jaki ma być ten mój nowy świat. Bo wcześniej to rak organizował mi życie, wszystko było mu podporządkowane. Każdego dnia musiałam walczyć, działać. Przeżyć...
Bez raka czułam jakiś brak, pustkę. Bartek mówił, że z naszego związku zniknął ktoś bardzo ważny, prawie przyjaciel, jakaś ważna część nas. Rak był sukinsynem, mógł zabić, ale wstawaliśmy z nim i z nim kładliśmy się spać, płakaliśmy i śmialiśmy się".