Maciek - niezłomny gangster
"Twierdzenie, że Maciek przegrał z chorobą, jest tyleż kiczowate co nieprawdziwe. Jeśli w ogóle potraktować ich wzajemne relacje jako pole walki, był z niego naprawdę niezłomny gangster. Ona natomiast, depcząca mu po piętach, mimo brutalnych metod nie zdołała w nim zaszczepić goryczy" - pisze Kowalska.
W ostatnim wywiadzie, którego udzielił, aktor mówił, że w chorobie jest się zawsze samotnym, gdyż człowiek zdrowy nigdy nie zrozumie przeżyć i dylematów chorego. Kowalska wspomina: "Jeżeli płakał, to ze złości. Nigdy się nie rozkleił, a w ostatnich tygodniach życia co najwyżej chodził chmurny. Byłam wtedy wściekła i nazywałam go ponurakiem, smutasem i męczennikiem".